KSIĄŻKA: „Szczury z via Veneto" Piotr Kępiński, Wydawnictwo Czarne

Któż z nas nie kocha Italii? Wszyscy kochamy to południowe słońce i wino, które nieprzerwanie przelewa się nam do ust. Jeździmy do Włoch, zachwycamy się regionami, widokami znanymi z pocztówek, przewodników, bardzo często nie mając odwagi sięgnąć dalej, do tego miejsca, które znajduje się w cieniu, poza wytyczonymi szalkami. Rzym, wieczne miasto, kochanka wielu filmowców znana jest nam przecież jak własna kieszeń; Koloseum, fontanna di Trevi, Panteon, Piazza di Spagna...

Piotr Kępiński w swojej najnowszej książce "Szczury z via Veneto" obala te wszystkie mury, smaki i aromaty i opowiada o swojej Italii bez legend, sloganów reklamowych i kalk. To opowieść o zapomnieniu, nie pielęgnowaniu tożsamości, zagubieniu i zachłyśnięciu się wolnością, która rozleniwiła ludzi nie tylko tam na południu, ale i w całej Europie. Opowieść o szczurach, które rozmnażają się w Wiecznym Mieście, Filipińczykach, Romach, uchodźcach, z którymi nie radzą sobie Włosi. Dalej o zapachu, który nie jest zapachem pappa al pomodoro tylko moczem wymieszanym ze śmieciami, z którymi rząd w Italii sobie nie radzi. Wreszcie to opowieść o mocarnym kraju, który na własne życzenie zasypuje się brudem i rozpada się na kawałki jak chociażby w Sardynia, która jak opisuje Kępiński coraz częściej myśli o secesji i oddzieleniu się od ruin kraju, który kiedyś był rajem.

MUZYKA: „Save Me Not” Sebastian Plano, Mercury KX

Przekornie na lato, wakacje polecam dużo muzyki instrumentalnej, nostalgicznej, często skłaniającej nas do zatrzymania, oddechu. Tak było osttanio z Hanią Rani, tak jest i teraz. Oto Sebastian Plano, argentyński wiolonczelista, kompozytor i producent, nominowany w 2019 roku do nagrody Grammy za „Verve". Właśnie ukazał się jego czwarty album „Save Me Not” wydany przez wytwórnię Mercury KX.

To wciąż subtelne dźwięki smyczków, delikatne linie fortepianu i elokwentna elektronika, ale tym razem potraktowana ostrzej, bez znanej z poprzednich krążków subtelności. Nagrywany nocami w jego berlińskim studio album jest bardzo duchowy, ale zarazem żywy. Argentyńczyk gra tu każdą nutę, nakładając pojedynczo każdą muzyczną frazę. Cały album to tylko on: zawężenie instrumentów do minimum i stworzenia autentycznego, niepowtarzalnego dźwiękowego świata „Teraz mogę to zrobić sam. Jestem kwartetem smyczkowym, jestem orkiestrą, dyryguję utworem. Nie lubię polegać na nikim, a „Save Me Not” najlepiej określa, kim jestem: jako muzyk, jako kreatywny duch i jako osoba. Po prostu chcę być wolny. Jak najbardziej za darmo…” – wyznał Plano.

MIEJSCE: Balthazar Design Hotel w Krakowie

Dużo jeżdżę po Polsce, odwiedzam różne miejsca, raz lepsze, często znacznie gorsze, ale tym razem jest znacznie inaczej. W odkrywaniu zakamarków naszego kraju zapraszam do Krakowa, gdzie można zobaczyć wystawę o Krzysztofie Pendereckim i przy okazji zatrzymać się na dłużej w Balthazar Design Hotel w kamienicy na ulicy Grodzkiej. Zabytkowej kamienicy mieszczącej się naprzeciw Kościoła Św. Marcina i nieopodal barokowego Kościoła Św. Piotra i Pawła.

Obecny budynek powstał w latach 70. XIX wieku w wyniku adaptacji i nadbudowy starszych budynków gospodarczych i bramnych, których początki sięgają wieku XVI. Współczesne, uroczo zaprojektowane i doskonale wyposażone wnętrza hotelu, dbałością o szczegóły przywodzą na myśl nowojorskie czy londyńskie hotele butikowe. Eklektyzm designu, najlepsze materiały, paleta barw i wysmakowane detale. Do tego wszystkiego są jeszcze smaki proponowane w restauracjach należących do grupy MSHG - Main Square Hospitality Group, tej samej co hotel. Restauracje te zostały wielokrotnie wyróżnione przez przewodniki Michelin, Gault & Millau oraz wygrywały prestiżowe inicjatywy takie jak Wine & Food Noble Night. A więc jak uczta włoska to Boccanera i małże w sosie z białego wina, którymi mogłabym zajadać się bez końca, a jak polskie smaki zinterpretowane na nowo to już Fiorentina Dom Polski. no i do tego tak rzadko spotykane w Warszawie polskie wina. Śmiem twierdzić, że Balthazar Design Hotel i znajdująca się w nim Fiorentina to jedno z niewielu tak uczciwie stworzonych miejsc w Polsce, w którym elementy wystroju i smaku komponowali ludzie, którzy się na tym znają. To jest naprawdę światowy poziom, w którym smakuje się życia!

WYSTAWA: „Jesteśmy strukturami włóknistymi", Muzeum Narodowe w Poznaniu

Sztuka Magdaleny Abakanowicz już w sierpniu zawita do Muzeum Narodowego w Poznaniu. Muzeum przygotowuje ekspozycję nowej, monograficznej wystawy jednej z najwybitniejszych polskich artystek współczesnych, która zrewolucjonizowała artystyczne użycie tkaniny. Wystawa potrwa od 8 sierpnia do 24 października i nosić będzie tytuł „Jesteśmy strukturami włóknistymi”.

Słowa te wypowiedziała Magdalena Abakanowicz w 1978 roku w czasie wykładu wygłoszonym na Kongresie Fiberworks w Berkley. Artystka dostrzegła we włóknie, dotąd traktowanym czysto użytkowo, nieskończony potencjał możliwości. Nić była dla niej podstawowym składnikiem świata organicznego – budulcem wszystkich żywych organizmów, roślin, tkanek, liści i ciała człowieka. Unieważniła myślenie o użytkowej roli tkaniny, która dotąd uznawana była tylko za rzemiosło. Rewolta, której dokonała, kiedy to po raz pierwszy wystawiła swoje prace na Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 roku, wpłynęła na rozwój tej dziedziny sztuki na całym świecie. Jako pedagog poznańskiej uczelni, artystka zrewolucjonizowała dotychczasowy program nauczania tkactwa, rozwijając je od początku jako autonomiczną dyscyplinę artystyczną.