1. Odstaw retinol i kwasy. Zamień je na peeling

Jeśli mieszkasz na co dzień w mieście nie ma przeciwwskazań, abyś nawet latem sięgała po retinol czy kwasy – oczywiście tylko pod warunkiem, że stosujesz SPF 50. Spędzając większą część dnia w biurze lub w domu, nie narazisz skóry na przebarwienia. Jednak codzienne wylegiwanie się w pełnym słońcu wyklucza tak forsowne kuracje złuszczające. Dlatego minimum na dwa tygodnie przed urlopem schowaj do szuflady retinol i kwasy, a zamiast nich postaw na dobry, olschoolowy peeling enzymatyczny. Doskonale sprawdzi się ten z kwasami owocowymi od Melo. Jest delikatny, nie podrażnia i pięknie rozświetla cerę. W kilka minut z matowej i poszarzałej, zamieni twarz w pełną blasku i z ładnym kolorytem. Używaj go 1-2 razy na tydzień.

2. Zainwestuj w tarczę ochronną

Słońce drastycznie przyspiesza procesy starzenia, więc aby nie wrócić z urlopu z dodatkowymi zmarszczkami i przebarwieniami, koniecznie zainwestuj w dobrą ochronę anty-UV. Składa się na nią serum z przeciwutleniaczami plus krem z wysokim filtrem. Zacznij ich stosowanie jeszcze przed wyjazdem i kontynuuj nawet podczas wypoczynku. Najlepszym naturalnym składnikiem, który zabezpieczy twoją skórę przed nowymi zmarszczkami będzie witamina C – wybierz tę w formie lipofilowej (tetraizopalmitynian askorbylu) albo etylowanej, które są najłagodniejsze dla skóry (unikaj za to czystego kwasu askorbinowego). Witamina C na bieżąco będzie redukować uszkodzenia DNA komórek wywołane promieniowaniem ultrafioletowym. Wzmocni tym samym działanie filtrów przeciwsłonecznych. Możesz w pełni zaufać serum od Medik8 lub Sesdermy – zawarte w nich stabilne formy witaminy C nie uwrażliwiają skóry na światło, cofają oznaki starzenia oraz dodają skórze glow. Buteleczka starczy ci aż do jesieni.

W kwestii filtrów, najważniejsze jest, abyś wybrała krem, który chroni przed dwoma rodzajami promieniowania: UVB i UVA. O ile sam filtr anty-UVB zabezpieczy skórę przed poparzeniami, to może nie zapobiec degradacji włókien kolagenowych i powstawaniu nowych zmarszczek. Dlatego tak ważne jest używanie filtrów o szerokim spektrum ochrony. Przykładem może być Krem SPF 50 od drSkin Clinic wzbogacony dodatkowo o niacynamid – substancję przeciwstarzeniową i wyrównującą koloryt skóry.

Krem z filtrem nakładaj codziennie rano po wchłonięciu się serum. Pamiętaj o jego reaplikacji co 2-3 godziny.

Jak aplikować filtry na twarz? 6 zasad, których musisz przestrzegać >>>

3. Przyciemnij skórę

Wcześniejsze przyciemnienie twarzy i ciała nie tylko sprawi, że chętniej wskoczysz w bikini. Widząc swoją muśniętą słońcem skóry nie będzie cię kusić, żeby zrezygnować z filtrów i przyspieszyć pojawienie się opalenizny. Pamiętaj, że zawsze powinnaś zaczynać od SPF 50 i dopiero po kilku dniach, gdy skóra przyzwyczai się do słońca oraz uruchomi naturalne mechanizmy ochronne, zejść na niższy faktor. W ten sposób na pewno unikniesz poparzeń i schodzącej skóry.

By osiągnąć efekt zdrowej opalenizny jak ze słonecznego Bali, sięgnij po nową piankę od Body Boom, która pięknie pachnie i jest napakowana składnikami pielęgnacyjnymi. Zawiera naturalne wyciągi roślinne, które wyrównują koloryt skóry oraz nadają jej blask – ekstrakt z kurkumy, z nasion chia, z mango oraz olejek migdałowy. Za działanie brązujące pianki odpowiada… cukier, a konkretnie jego specjalna forma zwana erytrulozą. Daje efekt opalenizny, który jest supernaturalny i utrzymuje się kilka dni, a co najważniejsze – nie posiada sztucznego, chemicznego zapachu.