Prawidłowe nawilżanie skóry wcale nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Wielu z nas trudno zachować balans między zbyt małym i zbyt obfitym nawilżeniem, które powoduje szybkie wyświecanie się twarzy oraz powstawanie zaskórników. Sytuacji wcale nie polepsza mnogość produktów na rynku, bo w zalewie tysięcy kremów, serum, esencji czy toników coraz trudniej nam się połapać, co z czym łączyć i jak stosować. Nic dziwnego, że tak wiele z nas nagminnie popełnia błędy podczas codziennego nawilżania twarzy. Jakie są trzy najczęstsze?

Błąd 1. Źle dobierasz krem do swojego typu skóry

To zdecydowanie najpowszechniejszy „grzech” pielęgnacyjny. Wiele z nas dobiera krem nie patrząc wcale na typ swojej skóry, lecz na podstawie marketingowych haseł oraz poleceń influencerów czy przyjaciółek. Tylko czy na pewno kosmetyk zachwalany przez twoją ulubioną influ, siostrę albo koleżankę z pracy polubi się z twoją cerą? Jeśli macie podobne problemy urodowe, możliwe, że tak, ale to nie powinno być decydujące kryterium, na którym opierasz swój zakup.

Warto wspomnieć o najważniejszych zasadach doboru kremu. Przy cerze suchej powinnaś trzymać się formuł z przewagą emolientów, czyli olejów oraz maseł. Na twoją skórę świetnie będą działać także ceramidy, skwalan oraz kolagen, czyli wszystko, co „zamyka” wilgoć wewnątrz komórek i zapobiega TEWL – Transepidermal Water Loss, przeznaskórkowej utracie wody. To dlatego, że skóra sucha nie radzi sobie z zatrzymywaniem nawilżenia i w tym właśnie trzeba jej dopomóc, wzmacniając jej barierę hydrolipidową. Najlepsze kremy dla ciebie to:

Jeśli twoja twarz szybko się wyświeca, widoczne są na niej rozszerzone pory, zaskórniki i masz tendencję do trądziku, powinnaś stronić od bogatych, olejowych kremów. Cera tłusta sama produkuje nadmiar sebum, które działa okluzyjnie, więc ma znacznie mniejsze zapotrzebowanie na emolienty. Częściej dotyka ją problem odwodnienia i dlatego lepsze są dla niej kremy o lekkiej, żelowej konsystencji, ze składnikami wiążącymi wodę w skórze – np. kwasem hialuronowym, gliceryną, aloesem. Dobrze, jeśli zawierają dodatkowo substancje równoważące produkcję sebum, przeciwzapalne oraz antybakteryjne. Kremy stworzone do cery tłustej i problematycznej to:

A co jeśli masz skórę mieszaną – przetłuszczającą się w strefie „T” i suchą na policzkach? Najlepszym rozwiązaniem jest nakładanie dwóch oddzielnych kremów. Najpierw lżejszego na całą twarz, a następnie bogatszego, tylko na suche partie. Wówczas cera będzie zbalansowana i optymalnie nawilżona.

Błąd 2. Nakładasz oleje solo

Pielęgnacja olejami nie wychodzi z mody, ale by odnieść prawdziwe korzyści z ich stosowania, trzeba pamiętać o jednej ważnej zasadzie: nie należy stosować ich samodzielnie na suchą skórę. Ten błąd popełnia mnóstwo kobiet, które z czasem odkrywają, że nawet codzienne nakładanie olejów wcale nie poprawiło kondycji ich cery. Dlaczego? Bo skutecznie nawilża tylko połączenie emolientu z humektantami, a więc składnikami wiążącymi wodę. Sam olej dobrze zabezpiecza cerę od zewnątrz, ale nie zawiera substancji, które mogłyby dostarczyć jej wody. Rozwiązaniem jest aplikacja serum humektantowego przed nałożeniem olejku. Dopiero taki schemat pielęgnacji da ci dobre efekty. Oto sera nawadniające, które sprawdzą się jako podkład pod olejek:

Błąd 3. Unikasz kremów z silikonami i parafiną

Rynek beauty w ostatnich latach zdominowały kosmetyki naturalne. Wszystkie mamy za sobą epizod fascynacji kremami, które nie zawierają tak zwanej „chemii” i „toksycznych” składników. Do tych ostatnich zaczęto zaliczać silikony oraz olej parafinowy, które rzekomo, mają szkodzić skórze. Najwyższa pora sprostować jednak ten mit. Oba te składniki są dla cery całkowicie bezpieczne i nie wchodzą z nimi żadne podejrzane interakcje. Nie ma żadnych badań naukowych, które stwierdzałyby jakąkolwiek toksyczność parafiny czy silikonów. Nie ma nawet dowodów na to, by zatykały pory albo zaostrzały trądzik, o czym można przeczytać w wielu źródłach. W przypadku silikonów jest wręcz odwrotnie – są one zalecane jako składnik kremów do cery tłustej i trądzikowej, ponieważ skutecznie chronią naskórek przed utratą wody, a przy tym nie są tak ciężkie i komadogenne jak wiele olejów naturalnych. Parafina z kolei jest doskonałym składnikiem w pielęgnacji cery suchej, ponieważ nie wywołuje alergii, jest stabilna i skutecznie wzmacnia płaszcz hydrolipidowy.

Rezygnując z tych dwóch składników w pielęgnacji, pozbawiasz swoją cerę wielu korzyści. Na przykład kremy na bazie parafiny świetnie sprawdzają się zimą przy ujemnych temperaturach, tworząc warstwę ochronną na powierzchni skóry. Poza tym dobrze wygładzają twarz i nadają jej naturalny blask – nie bez powodu jeden z najsłynniejszych kremów na świecie, bazujący na parafinie Embryolisse Lait-Crème Concentre, jest ulubieńcem sławnych makijażystów i gości za kulisami wielu pokazów mody. Podobnie jest z Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream znajdującym się w czołówce najbardziej nawilżających kremów pod oczy na świecie. Jego skład opiera się na Petrolatum, które mocno odżywia cienką, odwodnioną skórę wokół oczu, a przy tym stanowi doskonałą bazę pod korektor.

Kosmetyki z wazeliną polecają (i stosują!) nawet dermatolodzy, zwłaszcza w przebiegu mocno wysuszających kuracji, np. kwasami lub retinolem. Podsumowując, jest to korzystny składnik dla cery suchej, natomiast silikony – dla cery mieszanej, tłustej i trądzikowej.

Jeśli twoja skóra pragnie dogłębnego nawilżenia, postaw na relaksujący masaż twarzy z peelingiem - możesz zamówić go bez wychodzenia z domu: