Miasto Chorzów pomimo protestu organizacji proekologicznych wydało zgodę na wycinkę dokładnie 1327 drzew. Chodzi o teren Parku Śląskiego, na którym kiedyś mieścił się Ośrodek Postępu Technicznego. W ubiegłym roku Skarb Państwa sprzedał działkę spółce Green Park Silesia, która chciała tam zbudować osiedle mieszkaniowe. Na początku chorzowscy radni nie wydali zgody na na inwestycję, jednak "po skrupulatnej weryfikacji wniosku i oględzinach działki stwierdzono, że wniosek nie jest sprzeczny z obowiązującym prawem". Według planu zagospodarowania na tym terenie można stworzyć obiekty handlowe, usługowe i targowe. Decyzja UM Chorzów wywołała oburzenie wśród społeczników z organizacji Ratujmy Park Śląski, którzy walczyli o drzewa na tym terenie.

A teraz będzie tak: Inwestor wytnie całą działkę do zera, pod pretekstem budowy obiektów usługowych. Jak wytną to nakłonią kilku radnych z Chorzowa do poparcia zmian w MPZP tak aby umożliwiło ono zabudowę mieszkaniową. I wszyscy będą nagle zaskoczeni tym, że w parku powstała nam dzielnica mieszkaniowa. Ciekawe, czy władze województwa zrozumiały już, że na dobrą wolę pewnych gmin w "ochronie otuliny parku" nie mają co liczyć - przewidują przedstawiciele organizacji Ratujmy Park Śląski.
 

Nikogo nie trzeba przekonywać, że zieleń miejska powinna być tematem priorytetowym dla urzędników. Eksperci i organizacje pożytku publicznego od lat apelują o ochronę drzew w polskich miastach. Trzeba pamiętać, że posadzenie nowego drzewa nie jest rozwiązaniem problemu. Dopiero kilkudziesięcioletnie drzewa przynoszą realną korzyść dla środowiska.