Żeby filmowy pocałunek zapadł widzom w pamięć, trzeba spełnić kilka warunków. Pierwszy z nich to chemia na planie. Tak było w przypadku Rachel McAdams i Ryana Goslinga. Uczucie narodziło się podczas pracy nad "Pamiętnikiem". Prasa nazwała ich wtedy "McGosling". Znaczenie ma również rozmach produkcji oraz łzy wylane podczas seansu. W tej kategorii wygrywa zdobywca 11 Oscarów - "Titanic". Co jeszcze znalazło się na naszej liście? Uwaga, wybór jest subiektywny! Zobaczcie:

1. "Pamiętnik". Pocałunek w deszczu to specjalność Ryana Goslinga.