ELLE: Czy posiadanie tak sławnego nazwiska wpłynęło na Twoje życie i karierę?

Dree Hemingway: Przez większość mojego życia było to dla mnie wielką inspiracją. Moja ciocia Margot była niezwykłą modelką, a moja mama jest świetną aktorką. Obie są dla mnie wzorami do naśladowania. Urodziłam się w artystycznej rodzinie o długiej, wspaniałej tradycji, którą zamierzam kontynuować. Nie widzę w tym nic złego.

ELLE: Wiem, że wychowywałaś się w Idaho z dala od splendoru Hollywood. Jak wtedy postrzegałaś wielkie Hollywood?

Dree Hemingway: Może to wydać się dziwne, ale kiedy dorastałam w Idaho, to nie wiedziałam nic o Hollywood. Byłam oddzielona od tego świata. Rodzice chcieli, żebym miała normalne dzieciństwo, więc nie miałam żadnego związku z Hollywood aż do zakończenia liceum.

ELLE: Długo trenowałaś balet. Jak lata spędzone na sali treningowej wpływają na Twoją pracę?

Dree Hemingway: To była jedna z najlepszych rzeczy, jaką mogłam dla siebie zrobić w życiu. Nauczyłam się świadomości siebie i swojego ciała. Wydaje mi się, że dzięki temu poruszam się po wybiegu z większą łatwością i nie sprawia mi problemu odgrywanie różnych postaci przed kamerą.

ELLE: Czy w trakcie tych 15 lat, kiedy ćwiczyłaś balet, myślałaś o karierze tancerki?

Dree Hemingway: Chciałam być profesjonalną baletnicą, ale temu trzeba poświęcić całe swoje życie, nie da się wziąć wolnego dnia, bo po prostu masz gorszy nastrój. Nie chciałam skupiać się na jednej rzeczy w moim życiu. Lubię zajmować się kilkoma projektami na raz, a kariera baletnicy by mi to uniemożliwiła. Nadal chodzę na zajęcia baletowe, nie wyobrażam sobie bez nich życia! Czuję się jednak spełniona jako aktorka i modelka.

ELLE: No właśnie, jak udaje Ci się pogodzić pracę modelki i aktorki jednocześnie? Co jest bliższe Twojemu sercu?

Dree Hemingway: Teraz bardziej zajmuję się aktorstwem, ale to bardzo pomaga mi to w modelingu. Obie te rzeczy układają się w moim życiu w jedną, spójną całość. Nigdy nie byłam „tą wysoką modelką”, znaną tylko z sesji w znanych magazynach, nawet gdy mi na tym zależało. Zawsze byłam kojarzona raczej z charyzmą i silną osobowością. Dziś bardzo mi to odpowiada.

ELLE: Spotkałyśmy się, ponieważ jesteś  twarzą kampanii Mercedes-Benz. To w pewnym sensie połączenie modelingu i aktorstwa?

Dree Hemingway: Pewnie dlatego podoba mi się bardziej niż wiele rzeczy, które robiłam do tej pory. Niesamowite doświadczenie. 

ELLE: W trakcie trwania kampanii musisz dużo podróżować. Jak sobie z tym radzisz?

Dree Hemingway: Bardzo doceniam to, że dzięki współpracy z Mercedes-Benz odwiedziłam wiele wspaniałych miejsc, do których pewnie nigdy bym nie pojechała. Poza tym Mercedes to firma, z którą łatwo się zaprzyjaźnić, wszyscy są dla mnie jak rodzina.

ELLE: Przy tym projekcie miałaś okazję pracować z gwiazdami Formuły 1, Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem. Jak było?

Dree Hemingway: Było niesamowicie! Jestem wielką fanką Formuły 1 i szybkiej jazdy samochodem. To był dla mnie wręcz surrealistyczny moment, kiedy spotkałam ludzi, którzy na torze codziennie ryzykują życie. A teraz stoją przede mną i robią dokładnie to, co na wyścigach. Pokazywali mi, jak nie wyglądać głupio w trakcie zdjęć do filmu. Na przykład kiedy kręciliśmy scenę startu, Luis patrzył na mnie i z politowaniem mówił: „Nie, Dree, tak się tego nie robi” i próbował wytłumaczyć mi jak być „grid girl” z prawdziwego zdarzenia. Na przykład, że moje ręce są jak flaki i że muszę być bardziej „agresywna”.

ELLE: Praca w takim środowisku wymaga ciągłych wyjazdów, dużo czasu spędzasz w hotelach, jak radzisz sobie z takim stylem życia?

Dree Hemingway: Kocham podróżować, jestem Strzelcem, więc jest to zakorzenione w mojej naturze. Zawsze mam ze sobą witaminy, matę do jogi i strój do ćwiczeń. Staram się trzymać formę, nawet jeśli wyjeżdżam. To sprawia, że jestem lepiej zorganizowana i łatwiej radzę sobie z „życiem na walizkach”. Niezależnie gdzie jestem, staram się znaleźć sklep lub targ ze świeżymi owocami i warzywami, żeby mieć przy sobie coś zdrowego do przegryzienia. Uwielbiam odkrywać nowe miejsca, szczególnie lubię tę chwilę zaskoczenia, kiedy przyjeżdżam do nieznanego kraju lub miasta.

ELLE: Które miejsce na świecie uważasz za najciekawsze?

Dree Hemingway: Indie to jedno z moich ulubionych miejsc na świecie, zdecydowanie jedno z najciekawszych, jakie udało mi się odwiedzić. Wszystko tam jest dla mnie nowe, ludzie, ich kultura i otoczenie. Zawsze ciągnie mnie też do Meksyku. Jestem fanką ich kultury i kuchni oczywiście.

ELLE: A kiedy jesteś  w domu, w Nowym Jorku, gdzie spędzasz wolny czas? Są jakieś miejsca, które mogłabyś polecić?

Dree Hemingway: Mogłabym opowiadać przez tydzień o fajnych miejscach w Nowym Jorku! Najbardziej lubię małe, schowane restauracje. Świetną meksykańską kuchnię serwują w Barrio Chino, we wschodniej części Nowego Jorku. Mają najlepszą margaritę i guacamole w mieście! Uwielbiam też EN Japanese Brasserie, mają bardzo dobrą kuchnię japońską. Jeśli lubisz ekstrawagancję to polecam Polo Bar, otwarty przez Ralpha Laurena. Mój ulubiony sklep z ubraniami i akcesoriami vintage to Storms, trzeba zrobić rezerwację, ale mają tam kolekcje z całego świata. Często można znaleźć rzeczy z najdalszych zakątków, sprowadzone z ulicznych targów. Na weekendową kawę z przyjaciółmi często wybieram się do Saturdays Surf.

ELLE: Które doświadczenie w pracy modelki cenisz sobie najbardziej?

Dree Hemingway: Kampania perfum Chloe, nad którą niedawno pracowałam. Jestem związana z tą marką od jakiegoś czasu, więc to było bardzo przyjemne doświadczenie.

ELLE: Czym różni się praca dla Chloe od pracy dla Mercedes-Benz?

Dree Hemingway: Obie te marki są ikonami, obie kampanie to idealna praca dla mnie. Łączę w sobie cechy damskie i męskie, jest we mnie coś androgenicznego. Z jednej strony uwielbiam hippie i boho oraz świetnie odnajduję się w stylu z lat 70., więc kampania perfum Chloe bardzo dopasowała się do tej części mojej osobowości. Z drugiej, w przy projekcie dla Mercedesa pokazałam swoją bardziej drapieżną i niegrzeczną naturę, połączenie seksualności i tajemnicy. Postać, którą starałam się stworzyć, to połączenie eleganckiej Grace Kelly i uwodzicielskiej dziewczyny Bonda.

ELLE: Jako doświadczona modelka co doradziłabyś dziewczynom, które chciałyby rozpocząć karierę w świecie mody?

Dree Hemingway: Najlepszą radą jakiej mogę udzielić to akceptować i kochać to, kim się jest. Z moich obserwacji wynika, że osoby pewne siebie i nie obawiające się oryginalności, robią największą karierę i są najbardziej rozpoznawalne w branży.

ELLE: Co czeka Dree Hemingway w najbliższej przyszłości? Gdzie widzisz siebie za kilka lat?

Dree Hemingway: Chcę robić wszystko to, co robię teraz. Właśnie kupiłam dom w Los Angeles, więc zajmuję się dekorowaniem i projektowaniem wnętrz. To pierwsza tak duża rzecz w moim życiu, na którą mogłam pozwolić sobie sama jako dorosła kobieta. Zagrałam w kilku filmach, które czekają na premierę w tym roku oraz mam w planach kilka nowych projektów. Staram się żyć chwilą i wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje.

Rozmawiała Marta Zaczyńska