Strefa ZEN, fot. Michał Radwański

AGATA HERBUT
28 lat, blogerka, www.agatamanosa.blogspot.com
FANKA LAKIERÓW

Moja łazienka to… Miejsce, w którym rodzą się pomysły, mieszają barwy i zapachy. Miejsce, w którym nocami zanurzam się w wannie pełnej piany i odpoczywam.

Ile masz kosmetyków? Niezliczone ilości. Od zapachów, przez kremy, po lakiery do paznokci. To moim zdaniem jedyny kosmetyk, którego kobiety nie krępują się używać. I nowy, obowiązkowy element stylizacji. Kolor zamknięty w małej buteleczce pozwala wyrażać swój nastrój i humor.

Jak często zmieniasz kolor paznokci? Potrafię dwa, trzy razy w tygodniu. Ale zdarza się, że przez tygodnie moje paznokcie są sauté.

Ile zajmuje ci twój poranny makijaż? Czasami pięć minut, czasami ani jednej. Są dni, gdy czuję się tak dobrze z sobą, że nie potrzebuję niczego oprócz kremu do twarzy i pod oczy.

Twoje nowe odkrycia kosmetyczne? Żel pod oczy Eisenberg, krem CC Clinique, złoty cień w żelu Estée Lauder, kolorowe mascary Chanel, neonowe lakiery Essie i Maybelline oraz srebrny lakier Layla z Włoch, imitujący folię na paznokciach.

Kosmetyczny fetysz? Rozświetlacz. Najchętniej używałabym go na całą twarz, ale skromność nakazuje mi wymieszać go z podkładem i nałożyć w okolicach kości policzkowych i brwi. Daje efekt wypoczętej, młodej skóry.

Twoje ulubione adresy urodowe? Strona www.ELLE.pl, internetowy magazyn „Hunger Magazine” i wrocławska Sephora w DH Renoma, w której pracuje cudowna pani Marta. Ona o kosmetykach wie wszystko!