Fanki Gigi Hadid od teraz będą pachniały gruszką, fiołkiem i figą. Tommy Hilfiger właśnie wprowadził na rynek nowy limitowany zapach THE GIRL, który zamknięto w szklany flakon z jaskrawą kotwicą. Twarzą kampanii została oczywiście Gigi Hadid, świetnie odzwierciedlająca kalifornijskie inspiracje marki. Tym razem Tommy zaprasza na pokład statku, gdzie modelka kokietuje przystojnych marynarzy. A my zadajemy jej kilka szybkich pytań.

Szybkie Q&A z Gigi Hadid

Co twoim zdaniem, sprawia, że kobieta jest piękna?

Gigi: Uważam, że piękno kobiety tkwi w jej charakterze – pewności siebie, cieple, którym otacza innych oraz serdeczności. Miałam dużo szczęścia i udało mi się poznać kobiety, które podziwiałam dorastając. Muszę przyznać, że te, które najbardziej mnie poruszyły i dalej mnie inspirują pielęgnują w sobie właśnie te cechy.

Jak wygląda twoja codzienna pielęgnacja?

Gigi: Kiedy mam czas wolny od pracy, dostarczam mojej skórze jak najwięcej naturalnych produktów. Lubię prostą pielęgnację, która nie wymaga zbyt dużo poświęcenia. Zazwyczaj robię kucyka albo koka, a makijaż jest bardzo delikatny. Ograniczam się do bronzera, maskary i użycia ulubionych perfum – w takim wydaniu jestem gotowa do wyjścia.

Jak wyglądają twoje przygotowania do sesji, jak ta dla marki Tommy Hilfiger i do pokazów? Co sprawia, że tak świetnie wyglądasz?

Gigi: Uprawiam boks przez cały rok: tak właśnie dbam o kondycję ciała, a po za tym jest to świetny sposób, żeby nie myśleć o niczym przez godzinę. Boks sprawia, że nieświadomie rozwiązuje pewne sprawy. A jeśli chodzi o sesję to naprawdę uwielbiam całą rodzinę Tommy. Wcześniej pracowaliśmy już razem nad moją limitowaną kolekcją, dlatego bardzo się cieszę, że mogę być teraz twarzą zapachu. Pojawienie się na tej sesji to jak spotkanie się z rodziną - uwielbiam z nimi pracować, jednocześnie czuję się spokojna, opanowana, co pomaga mi się skupić na swojej pracy, jednocześnie dobrze się bawiąc.

Modeling to często bezwzględny konkurencyjny świat. Jaki jest klucz do przetrwania? Jakie są najcenniejsze wskazówki, które mogłabyś przekazać innym dziewczynom?

Gigi: Myślę, że to bardzo istotne, żeby ludzie lubili z tobą pracować; nikt nie będzie tego robił, jeśli Ty będziesz trudna we współpracy. Najważniejsze jest to, jakim człowiekiem jesteś i jaką energię wysyłasz do innych - zawsze znajdzie się ktoś kto jest ładniejszy i milszy, dlatego ważne jest porozumienie z drugim człowiekiem.
Ważniejsze jest dla mnie, kiedy ktoś zamiast prostego komunikatu: „Uwielbiam to zdjęcie!”, powie, że jestem dla niego bardzo miła - to sprawia, że mam udany dzień.

Media społecznościowe stały się we współczesnym świecie bardzo istotnym narzędziem w kreowaniu wizerunku. Jaka jest Twoja strategia na social media?

Gigi: Urodziłam się w pokoleniu, dla którego media społecznościowe to część codziennego życia, dlatego obecność w nich jest dla mnie czymś naturalnym. Wyczucie czasu to podstawa - ja miałam dużo szczęścia. Zawsze wiedziałam, że media społecznościowe będą ważne i to pomogło mi rozwinąć moją karierę.

Jaka jest twoja najważniejsza wskazówka dotycząca piękna i pielęgnacji?

Gigi: Mniej znaczy więcej! To podstawowa zasada. Wielokrotnie zdarzają mi się wieczorne wyjścia, imprezy lub inne okazję. Wtedy lubię poświęcić więcej czasu na przygotowania. Na co dzień jednak wolę być naturalna.

Bez jakich kosmetyków nie wyobrażasz sobie życia?

Gigi: Nie mogę żyć bez pomadki w odcieniu nude. Jest to świetny, podstawowy kosmetyk, który pasuje do każdego stroju i stylizacji.

Co robisz, żeby po długiej nocy wyglądać i czuć się świeżo?

Gigi: Staram się spać tak dużo jak to możliwe, ale jeśli nie mogę się wyspać to wtedy na ratunek przychodzi kawa. Na planie to ludzie, z którymi uwielbiam pracować, dają mi energię.

Większość kobiet ma od czasu do czasu dzień, w którym włosy się buntują. Ty też? Bo trudno w to uwierzyć ;)

Gigi: Pewnie, że tak. Mam na to prosty sposób: Zrób sobie koka! Kiedy moje włosy się buntują to po prostu je spinam i nikt nie musi wiedzieć o moim „bad hair day”.

Jaka jest twoja mantra dotycząca piękna?

Gigi: Jedz zdrowo, bądź fit, ale pozwól sobie też czasem na burgera, żeby nie zwariować ☺

Czy masz jakieś modowe obsesje?

Gigi: To się często zmienia, ale obecnie mam bzika na punkcie naszyjników typu choker. Ale co kilka tygodni przychodzi nowa obsesja!

Czy możesz nam powiedzieć jedną rzecz o sobie – coś czego ludzie nie wiedzą?

Kiedy miałam jedenaście lat to śpiewałam chórki na świątecznym albumie Josh’a Grobana.

Jak to jest być jedną z kultowych i najbardziej rozpoznawalnych dziewczyn Tommy’ego Hilfiger’a?

Gigi: Świetne uczucie! Uwielbiałam tę markę przez całe życie. Dorastając, obserwowałam jej kampanie, w których zawsze chciałam brać udział. Bardzo się cieszę, że teraz mam taką okazję. Energia na sesji zdjęciowej była dokładnie taka, jakiej oczekiwałam od sesji dla Tommy’ego - było zabawnie i energicznie.

Co oznacza dla ciebie marka Tommy Hilfiger? 

Gigi: Uważam Tommy’ego Hilfiger'a za kultową, amerykańską markę. To styl życia, który tryska szczęściem i dobrą zabawą.

Kim jest dla ciebie „amerykańska dziewczyna z sąsiedztwa”?

Gigi: Esencją amerykańskiej dziewczyny jest ktoś z kimś bardzo łatwo się rozmawia. Ludzie lubią przebywać w jej towarzystwie - ciekawie się z nią rozmawia i spędza czas.

Lubisz osobiście Tommy’ego?

Gigi: Tommy jest jedną z najserdeczniejszych osób, które kiedykolwiek spotkałam. W kilka sekund, potrafi sprawić, że czujesz się jak jego rodzina. Jest bardzo oddany i lojalny w stosunku do ludzi, z którymi pracuje.

Co jest najfajniejsze w zapachu The Girl od Tommy Hilfiger?

Gigi: Uwielbiam uczucie świeżości, które daje The Girl od Tommy Hilfiger. Lubię zapachy, które nie przytłaczają, ale są delikatne, lekkie i jednocześnie mają w sobie nutę szaleństwa. Uwodzicielska woń The Girl pasuje zarówno do wieczornego wyjścia, jak i na co dzień. Jest uniwersalna i ponadczasowa.

Co najbardziej zapadło Ci w pamięć podczas pracy nad kampanią ?

Gigi: Nastrój podczas sesji był przyjazny i wesoły, z drugiej strony pełen skupienia i ekscytacji. Stworzyliśmy morską scenę, używając do tego wielkich lin. Scenografia planu zdjęciowego zdecydowanie zapadła mi w pamięć.