Specjalnie dla ELLE.pl o polskich targach mody pisze Olka Kaźmierczak, autorka bloga Fashion PR Girl. Przeczytajcie koniecznie!

Polskie targi mody - koniec ery zakupów garażowych

Skończyły się czasy koszulek sprzedawanych prosto z kartonu, w zaciemnionych knajpach naprędce adaptowanych pod targi. Pod silną presją rynku polska branża mody profesjonalizuje się. Przybywa dobrze zorganizowanych wydarzeń modowych, oprócz frajdy i różnorodności oferujących bezcenną możliwość bliskiego obcowania z markami. Chcesz poznać osobę, która wymyśliła Twój płaszcz? Koniecznie zajrzyj na targi!

„Przestrzeń nowych możliwości” – tak w tym sezonie reklamuje się strefa Showroom Łódzkiego Fashion Weeka. Ma być atrakcyjnie i z rozmachem, ponieważ wraz z 10. edycją nadeszły zmiany w sposobie selekcji projektantów i nowa lokalizacja wydarzenia. Wystawcy zaprezentują się na 6000 m2 (!) hali Expo-Łódź. Co więcej, organizatorzy postanowili w końcu podzielić strefę Showroom na dwa części – jedną przeznaczoną dla projektantów, drugą dla stoisk komercyjnych. Jest to rozwiązanie o tyle korzystne, że próbując dotrzeć do niszowych marek, nie będziemy musieli przeciskać się przez wątpliwej urody stoiska z wannami Ewy Minge, czy „aromatyczną” strefę barową. Stylistyczny i organizacyjny galimatias towarzyszący dotychczas strefie Showroom ma zniknąć.

Lokalizacja i sąsiedztwo są przecież istotnymi, jak nie kluczowymi czynnikami decydującymi o powodzeniu targów. Ważny jest także kontekst – mariaż mody z muzyką? Czemu nie. Od kilku lat strefy fashion pojawiają się na najważniejszych festiwalach muzycznych. W tym roku po raz trzeci również na Free Form Festival. Muzyka, festiwalowy klimat, otwarta przestrzeń SOHO Factory oraz duża ilość dobrej energii to perspektywa strefy FFFashion.

Do współpracy zaprosiliśmy 60 projektantów i marek, a także platformę sprzedażową Cloudmine – mówi współorganizatorka strefy FFFashion, Emilia Miksa z Polish Fashion Industry (warto przypomnieć, że pierwsza strefa mody na FFF została zorganizowana przez SHOWROOM - przyp. red.). Co więcej, proponujemy warsztaty z modowego języka angielskiego, wykłady dotyczące PR-u w modzie, pokaz marki Beat Wear oraz breakdance show. W specjalnej strefie DIY będzie można stworzyć swój własny wianek – dodaje. 

Charakterystyczny klimat targów to zasługa dodatkowych aktywności oferowanych przez organizatorów, ale też składający się na atmosferę wydarzenia klimat miejsca. Bo to, czy uważamy bryłę Pałacu Kultury i Nauki za socjalistyczną, czy też nie, nie zmienia faktu, że odbywające się tam edycje Mustache Yard Sale to absolutny „must be”. Warszawa nie jest nudna – twierdzi Drużyna Mustache i chce przeciwstawiać się utartym schematom, jakoby Londyn, Paryż i Berlin były najlepsze na świecie. Mustache Yard Sale na szczęście spogląda w dobrą stronę (na zachód), i wciąż pracuje nad tym, by targi pod kopułą PKiN nie przypominały zbiorowiska bezładnie porozkładanych stoisk okraszonych chmarą logotypów na banerach.

Światłem w tunelu są znane z ostrej selekcji organizatorki największych targów mody w Polsce HUSH Warsaw. Co raz częściej słyszę zawiedzione głosy projektantów, którzy „nie dostali się” na HUSH, ponieważ profil ich oferty nie pasował do charakteru wydarzenia. Stojące za HUSH-em Anna Pięta i Magda Korcz przypieczętowały swoją pozycję na rynku polskich eventów modowych edycją zorganizowaną na Stadionie Narodowym. 20 000 odwiedzających w osiem godzin to liczba nieprzypadkowa. Popularność HUSH-a, którego kolejna odsłona odbędzie się już 7-8 czerwca w Zamku Królewskim w Warszawie, to wynik ciężkiej pracy i świadomości, że wymagania klientów rosną, a kredyt zaufania polskim projektantom udzielany jest coraz bardziej niechętnie. Anna Pięta i Magda Korcz jako pierwsze w Polsce wystąpiły w rolach kuratorek – złych policjantek odrzucających co sezon ponad 400 zgłoszeń!

Anna Pięta nie kryje, że rynkowi modowemu przygląda się krytycznie.

Z Magdą Korcz, współorganizatorką HUSH-a, poznałyśmy się przy okazji tworzenia poznańskiej Galerii Starter. Obecnie organizowane przez nas wydarzenie to rzeczywiście wybór nieco kuratorski – przekrojowa prezentacja marek, których wspólnym mianownikiem jest bezwzględnie jakość. Staramy się nie skupiać na nazwiskach modnych i nie powielać tych samych konceptów. Chętnie wyróżniamy postaci związane z HUSH-em od pierwszej edycji, ale też te aktywnie współtworzące charakterystyczny klimat imprezy i świadomie pojawiające się tylko na naszych targach. Stąd obok Ani Kuczyńskiej, Mariusza Przybylskiego, czy Ani Orskiej funkcjonują marki pionierskie (Mamapiki) i projektanci wschodzący – tacy, którzy są wartościowymi partnerami do rozmów o modzie – jednym z moich największych odkryć w tej kategorii jest Michał Mrzygłód, któremu kibicuję z całych sił. Mocno selektywne podejście do „obsady” HUSH-a paradoksalnie wynika z egalitarności imprezy. Marki muszą być dobrane tak, by zaspokoić gust zróżnicowanych klientów. Nie chcemy tworzyć enklawy, w której konsument nie będzie czuł się dobrze – dodaje Pięta.

Choć Warszawa jest obecnie targowym potentatem, aktywność polskiej branży mody nie ogranicza się do terytorialnych granic stolicy. Na mapie wydarzeń modowych śmiało możemy zaznaczyć Wrocław (Wrocław Fashion Meeting), Poznań (Art&Fashion Festival i strefę Fashion), czy lokalne krakowskie Targi Dizajnu. Wszystko wskazuje na to, że istnieje duże zapotrzebowanie na jakościową, autorską modę. Bez względu na wiek (obserwuję boom na kolekcje dziecięce!) i płeć, jesteśmy zafiksowani na polską modę, chcemy przebywać w gronie czujących podobnie osób i w atmosferze mniej lub bardziej wysublimowanych targowisk, móc zajrzeć na stoisko projektanta i powiedzieć: „o, to Ty zaprojektowałeś mój ulubiony płaszcz!”.

Targi mody - kalendarz:

Strefa Showroom, 6-10 maja 2014, Expo-Łódź, Łódź

Strefa FFFashion, Free Form Festival, 10 maja 2014, Soho Factory, Warszawa

Mustache Yard Sale, 17-18 maja 2014, Pałac Kultury i Nauki, Warszawa

HUSH Warsaw, 7-8 czerwca 2014, Zamek Królewski, Warszawa

Wrocław Fashion Meeting, 7-8 czerwca 2014, Stadion Wrocław, Wrocław

 

Tekst: Olka Kaźmierczak - Fashion PR Girl