Malin Oloffson to szwedzka blogerka fitness, która należy do rosnącej w siłę Instagramowej niszy promującej akceptowanie swojego ciała takim, jakie jest. Motywatorka ma za sobą walkę z anoreksją - chce pomóc dziewczynom owładniętym obsesją odchudzania się, co zna z własnego doświadczenia. Inspiruje swoje obserwatorki do zdrowego stylu życia, jakim jest trenowanie na siłowni czy pełnowartościowa dieta. Pokazuje, że warto kochać swoją figurę nawet w czasie "trudnych dni", do których należy menstruacja. To wtedy niejedna z nas załamuje ręce nad swoim wyglądem i wybiera łóżko oraz słodycze zamiast treningu lub zdrowej przekąski. A to błąd, bo wysiłek fizyczny czy wartościowy pokarm są najlepszym lekarstwem na zły humor!

Bigoreksja - gdy zdrowy styl życia przeradza się w koszmar >>

Blogerka zachęca do tego, by zamiast się poddać, udać się na trening. Tak, nawet gdy czujemy się nieatrakcyjne z powodu wzdętego brzucha lub nabrzmiałych piersi. Udowadnia, że PMS to coś normalnego i w podobny sposób przeżywa go każda kobieta. Niektórym z nas bardziej, niż innym, zatrzymuje się woda w organizmie. Jednak to nie powód, by wstydzić się swojej sylwetki i skrzętnie ukrywać ją pod oversize'owymi ubraniami. Jak manifestuje w opisach pod zdjęciami:

Nie, nie jestem w ciąży. I nie jest to ciąża spożywcza. Tak wygląda ciało w trakcie PMS, moje i wielu innych kobiet.

"Nie ma się czego wstydzić, to po prostu zatrzymanie wody w organizmie, które nie należy do komfortowych uczuć. Ale wiecie, co jest bardziej niekomfortowe? Narzekanie na swoje ciało i mówienie, jak bardzo się go nienawidzi w "te dni". To okres, w którym nasze hormony buzują i wiele z nas potrzebuje szczególnej troski oraz delikatności. To ważne, aby zamiast jeszcze bardziej się dołować, pokochać swoje ciało i zaakceptować je takim, jakie jest. Dzięki temu będziemy lepiej się czuć - nauczcie się być dumne z bycia sobą, bez względu na noszony rozmiar czy aktualny wygląd sylwetki". 

Zgodzicie się z fitnesską? My uważamy, że to zdrowe podejście. Nie powinnyśmy wstydzić się kobiecych spraw, tylko znosić je z wytrwałością i dumą. Podobnie jak rozstępy po ciąży czy cellulit, na które też często nie mamy wpływu. Ciało ma się jedno na całe życie - warto je pokochać i o nie dbać. 

Ubrania na trening w sklepie ELLE: