Nowy lookbook Vetements wygląda jak instrukcja... pozowania. Jak zwykle to wszystko sprawa Demny Gvasali. Projektant, współzałożyciel najbardziej pożądanej młodej francuskiej marki, postanowił zrezygnować (do odwołania) z klasycznej formuły pokazów. Wybieg? Modelki? Scenografia? Nic z tego. Gvasalia rozesłał do gości bilety (wyglądające jak zaproszenia na koncert) z wymownymi hasłami "NO SHOW" i "Free Standing". Na terenie jednego z paryskich parkingów umieścił ogromne plakaty. Na każdym z nich inna sylwetka z nowej kolekcji Vetements wiosna-lato 2018. Gvasalia poprosił swoich (jak zawsze niestereotypowych) modeli o przyjęcie odpowiedniej pozy. Tak, Gavasalia osobiście, bo tym razem nie jest on autorem wyłącznie ubrań i dodatków, ale także pomysłodawcą i wykonawcą zdjęć. Nie wiedzieliście nic o jego talencie fotograficznym? Pisałyśmy, że Demna potrafi zaskakiwać.  Wszystkie fotografie do sesji Vetements powstały w Zurychu.

A same ubrania Vetements na wiosnę i lato 2018? Dużo cytatów z poprzednich kolekcji i ironii. Gvasalia kontynuuje swoją interpretację strojów DHL - tym razem nie tylko pokusił się o stworzenie żółtego t-shirtu, ale całego szykownego DHLowego kompletu. Na bluzach wypisał "Ommy Hilfiger" nawiązując tym samym do logotypu słynnego amerykańskiego projektanta. Co jeszcze? Neonowe parki (których "reinterpretacja" pewnie szybko pojawi się w znanych sieciówkach), wiatrówki, flanelowe koszule w kratę, nonszalanckie trencze oraz całkiem "normalne" sukienki w grochy.

Vetements wiosna-lato 2018 - GALERIA>>