Oxfam to międzynarodowa organizacja zajmująca się zwalczaniem problemem głodu panującym na świecie i pomaganiem krajom trzeciego świata. Poza tym prowadzi znaną kampanię "Make Trade Fair", która ma promować sprawiedliwy handel. Dzięki niej nakłania współczesnych konsumentów do refleksji nad tym, skąd pochodzą ubrania kupowane w sieciówkach. Aktywiści działający w organizacji bacznie przyglądają się poczynaniom znanych firm. Pod lupę biorę traktowanie pracowników, warunki miejsc pracy, ekologiczność ubrań czy wpływ ich produkcji na środowisko. Nie dają się zwieść jednorazowym akcjom, które mają na celu "wybielić" imię marki. W końcu nieraz zdarza się, że lokalna firma odzieżowa uchodzi za "transparentną", podczas gdy jej szwalnie znajdują się w krajach, gdzie dochodzi do nadużyć wobec pracowników. 

Po tragedii w szwalniach w Bangladeszu w 2013 roku Oxfam nakładania firmy odzieżowe do ujawniania miejsc, w których szyją ubrania. To ma sprawić, że staną się one bardziej odpowiedzialne za swoich pracowników. Niestety, do tej pory niewiele marek zdobyło się na ten krok. Swoją decyzję argumentują tym, że nie chcą, aby ktoś ukradł ich projekty. Dlaczego boją się pokazać światu warunki, w jakich szyją ich pracownicy? Bo najczęściej miejsca te nie spełniają właściwych standardów. Na liście "dobrych" marek znalazł się m.in. GAP i H&M, z kolei ZARA, Topshop czy ASOS zostały nazwane "niegrzecznymi" firmami. Nie chodzi jednak o to, by je bojkotować, a zwrócić się ku nim z prośbą o wprowadzenie lepszej zmiany. Największą siłę mają konsumenci!

W stylu blogerek, kup online: