Monika Jac Jagaciak, fot. Remi Kozdra i Kasia Baczulis

Koledzy ze szkoły dowiedzieli się o sukcesie Moniki dopiero, gdy wróciła Japonii. Od tej pory żyje w dwóch równoległych światach. Agencja IMG, z którą Jac współpracuje na świecie, chciała wysłać ją do nowojorskiego college’u albo elitarnego prywatnego liceum. Rodzice jednak postawili warunek – Monika maturę zdaje pod ich okiem. Zależy jej na ocenach. W gimnazjum nie musiała się starać, teraz jest trudniej. Jej ambicja czasami na tym cierpi. Mama: – Ma tak dorosłe życie,

że dopiero jak zrobi coś głupiego, uświadamiam sobie, że wciąż jest nastolatką.

ELLE Są dwie Moniki – ta z Paryża i ta z Puszczykowa?

M.J. Na początku kariery chciałam rzucić szkołę, odciąć się od znajomych. Myślałam, że dużo osiągnęłam. Może powinnam mieć dorosłe życie, bo mnie na nie stać. Potem jednak robiłam sesję dla Chanel w Paryżu, a moja klasa była na wycieczce. Żałowałam, że mnie tam nie ma. W małym miasteczku łączą cię
z ludźmi silne więzi. Z nimi nie rozmawiam o modzie. Po szkole idziemy na piwo.

ELLE Nie krępuje ich, że tyle pracujesz, zarabiasz?

M.J. Nie rozmawiam o kasie. Mam ją na koncie, zatrudniam doradców inwestycyjnych, planuję założyć własny biznes. Moi znajomi jednak, a nawet mój chłopak, nie wiedzą, ile zarabiam.

ELLE Zdarza Ci się pracować tylko dla pieniędzy?

M.J. Największe domy mody nie mają dużych budżetów, a luksusowe magazyny w ogóle nie płacą za sesje. Gdy jednak dzwoni Steven Meisel, to się nie odmawia.
Z drugiej strony jak widzę sumę na komercyjnym kontrakcie, też trudno powiedzieć „nie”. Wtedy każde zdjęcie przeliczam na ciuchy, które sobie za nie kupię. A potem idę do sklepu i wychodzę z pustymi rękami, bo mi szkoda pieniędzy.

Supermodelkę pewnie podrywają milionerzy i gwiazdy show-biznesu? To tylko stereotyp. Jac woli spotykać się ze swoim całkiem zwyczajnym chłopakiem. Poznali się ponad dwa lata temu. Wojtek: – Właśnie zacząłem staż w dziale produkcji w „Fashion Magazine”. Sesja okładkowa z trzema modelkami. Nie wiedziałem, że Monika jest gwiazdą. Odprowadziłem ją na autobus, potem na pociąg. W domu wyguglowałem ją i szczęka mi opadła. Dziś spotykają się w weekendy. W wakacje byli na Ibizie. Monika wynajęła dom na miesiąc, zaprosiła przyjaciół. Ostatnie szaleństwo przed maturą. Potem Monika wyjeżdża do Warszawy na studia. Myśli o zarządzaniu lub socjologii.

Monika Jac Jagaciak, fot. Remi Kozdra i Kasia Baczulis

Przeczytaj dalszą część wywiadu z Moniką Jac Jagaciak >>>