Łukasz Jemioł wyłamał się z "mody" na pokazy w hali ATM czy Soho Factory. Projektant zaprosił swoich gości do Centrum Bankowo-Finansowego, tuż nieopodal ronda de Gaulle'a, gdzie kiedyś, a dokładnie od 1 maja 1952 roku mieściła się siedziba KC PZPR. Miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. Bo to właśnie ubiegły wiek, a mianowicie koniec lat 50. i początek 60. zainspirowały Jemioła do stworzenia kolekcji na sezon jesień-zima 2016/2017.

Już sama forma zaproszenia, czyli miniaturowe pudełka na taśmę filmową, informowała nas o tym, że będzie to prawdziwie filmowy pokaz. Prezentacja linii rozpoczęła się przy dźwiękach muzyki do "Pociągu" z 1959 roku autorstwa Andrzeja Trzaskowskiego. Polski jazz (tak jak dwa sezony temu u MMC) i sceny z produkcji w reżyserii Jerzego Kawalerowicza stały się scenografią dla wąskiego wybiegu mieszczącego się w Domu Partii. Na początku zobaczyliśmy delikatną, szarą pepitkę, m.in. na spódnicach i marynarce oraz długie swetry, czy romantyczne koszule z wiązaniem przy szyi. I wraz ze zmianą ścieźki dźwiękowej (usłyszeliśmy utwory Krzysztofa Komedy - "Crazy Girl" i "Roman II" ze słynnego filmu "Nóż w wodzie" Polańskiego) bohaterowie tego show również ewoluowali. Przeistoczyli się we współczesną wersję bitników (pojawiło się też kilka sylwetek męskich). Ciemne trencze, kurtki dżinsowe z wyhaftowaną podobizną mężczyzny przypominającą Zbyszka Cybulskiego, okulary w grubych, szylkretowych oprawkach. Nie obyło się też bez kożuchów - czyżby to było nawiązanie do zimy stulecia z 1962 roku? Gdy w Polsce dopiero odkrywano, czym jest beat generation, w Stanach Zjednoczonych  na dobre rozgościli się hipisi. Im też trochę czasu poświęcił projektant. Stąd spodnie z wyższym stanem i szeroką nogawką oraz lekkie sukienki z odkrytymi plecami. Tu boho girl spotyka się z intelektualistką walczącą z konsumpcjonizmem i propogajucą indywidualizm.

Nie można zapomnieć o detalach. Wspomniana pepitka czy hafty to tylko przedsmak tego, co zaprezentował Łukasz Jemioł. Oddzielne, lekko dziewczęce kołnierzyki były stałym elementem premierowej kolekcji, a motyw małych jamników spodoba się nie tylko fanom czworonogów. Nie zabrakło też nawiązań do aparatu fotograficznego (marka Olympus była partnerem show Jemioła), zmysłowych koronek (na sukienkach i koszulach) oraz futra - naszą uwagę szczególnie zwrócił futrzany bomber. Trudno nam zapomnieć również o stylowym szlafroku, który pokazano w męskiej i damskiej wersji.

Warto zauważyć, że polscy projektanci coraz częściej oglądają się na estetykę PRL-u, szukając lokalnych momentów w historii mody. Dobrze nam w modowym kapitalizmie, ale sentyment pozostaje, tym bardziej, że lata 60. były pod wieloma względami rozwojowe dla polskiej mody i buntującej się kultury. "Matka Joanna od Aniołów", "Zezowate szczęście", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Popioły", "Faraon" - to tylko część dzieł, które zawsze pozostaną punktami odniesienia i źródłem inspiracji.

W pokazie wyreżyserowanym przez Katarzynę Sokołowską i wystylizowanym przez Agnieszkę Ścibior wzięly udział  znane modelki, m.in. Naddie Kulicka, Edyta Zając i Renata Kaczoruk (zamknęła show). Poszukajcie ich na wybiegu w naszej galerii.

Łukasz Jemioł jesień-zima 2016/2017 >>