To nie jest typowy magazyn o modzie. Let's Panic Magazine to raczej gruby tom o sztukach wizualnych i granicach gatunku fotografii mody. Oprócz nietypowych sesji znajdziecie w nim wywiady  artystami i materiały archiwalne, np. backstage sesji z lat 80. i dokumentację słynnego Chelsea Hotel z lat 70. Największym atutem są jednak autorskie sesje, powstające bez kontroli rozbudowanej redakcji i bez spełniania oczekiwań masowego czytelnika. Zamiast ubrań z najnowszych kolekcji, w sesji z Małgosią Belą widzimy bogaty wybór z oferty modnego nowojorskiego sklepu ze starociami Melet Mercantile.

Magazyn założyło dwóch fotografów, Greg Kadel i Aaron Ward. Temu drugiemu, mniej sławnemu, przypadła okazja stworzenia pierwszej sesji okładkowej i wywiązał się z tego zadania znakomicie. Małgosia Bela wcieliła się w dwanaście postaci, przerysowanych, teatralnych, uwięzionych w geście i kostiumie. Uosabają senny koszmar o pantomimie i fascynują różnorodnością "stylizacji", uwzględniających np. stary sprzęt sportowy i elementy munduru.

Obok sesji z Małgosią Belą w pierwszym numerze Let's Panic Magazine pojawiły się m. in. surrealistyczne portrety Ginty Lapiny, odważne, lesbijskie zdjęcia Catherine McNeil i fascynujący hołd złożony królowi deskorolki, Greysonowi "Thunderowi" Fletcher. Przystojny sportowiec pozował do mistycznej sesji Grega Kadela, kreującej go na młodego boga.

Małgosia Bela i inni w sesjach dla Let's Panic Magazine w GALERII >>>