Jeśli jeszcze macie jakiekolwiek wątpliwości, że Alessandro Michele jest teraz najbardziej "modnym" projektantem, spójrzcie tylko na stylizacje gości Milan Fashion Week. Co druga fashionistka na ulicach stolicy Lombardii nosi kolorowe garnitury, albo babcine sukienki, a ręku trzyma torebkę ze słynnym monogramem GG i kwiatowym printem z poprzednich pokazów włoskiego domu mody. Chyba nikt inny tak jak Michele, potrafi sprawić, że rzeczy, które były synonimem kiczu i bezguścia stają się tak szybko pożądane. Do tej pory dziewczyny, które nosiły grube oprawki, berety i plisowane spódnice mogliśmy oglądać raczej w bibliotekach albo serialach o "brzydulach", niż na wybiegach. Dziś geek chic jest na topie, a to za sprawą 43-letniego skromnego Włocha, który rok temu objął stery w Gucci. "Inteligencja jest sexy" - to w końcu jego hasło przewodnie. Świat mody w końcu to zrozumiał.

Kolekcja Gucci jesień-zima 2016/2017 jest najlepszym dowodem na to, że Alessandro Michele jest królem artystycznego nieładu/eklektyzmu/kolażowych zestawień/patchworku stylów (nic nie skreślajcie!). Tym razem można w niej wyczuć, oprócz już znanego nam granny chic i estetyki retro, styl grunge. Niektóre zagraniczne serwisy pokusiły się o stwierdzenie, że "Michele inspirował się Hedi Slimane'm i jego projektami dla Saint Laurent Paris". To wszystko za sprawą artysty znanego jako Trevor Andrew aka Trouble Andrew aka Trouble. Wbrew pozorom, to nie kłopoty, a oryginalne grafiki są jego specjalnością. Właśnie on jest autorem napisów (które wyglądają jak wykonane sprejem) na torebkach, futrach i kurtkach Gucci z nowej kolekcji. Trouble Andrew stworzył także dla Gucci Snapchatowego duszka #‎guccighost‬. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, to znaczy że nie śledzicie Snapchata Gucci oraz następujących profili na Instagramie @trubleandrew, @lallo25 (należy do Michele) i @gucci. Czas to nadrobić! Klikajcie obserwuj!

Guccighost, fot. instagram.com/gucci

Modelki (w tym Polki: Klementyna Dmowska/D'Vision, Marta Downa/D'Vision, Kasia Oskard/NEVA Models) na wybiegu Gucci zachwycały także odważnymi kolorami: pistacją, cytryną i seledynem - od stóp do głów. Modna na kolorowe rajstopy, które kiedyś nosiło się do przedszkola, może wrócić w wielkim stylu. Tak samo, jak trend na czapki z daszkiem czy woalki. Na tiulowych sukienkach Gucci wyszyto z kolei czarną panterę. To wcale nie tylko "słodki kotek", ale symbol rewolucji i przejaw politycznego zamiłowania projektanta. Alessandro Michele czerpał także z hiszpańskiego flamenco - spójrzcie tylko na marynarki i wąskie cygaretki à la torreador. Nie obyło się także bez ulubionych przez projektanta garniturów - zarówno w wersji damskiej i męskiej lub jak kto woli określić "unisex". Dla Michele nie ma w końcu (żadnych) granic.

Gucci jesień-zima 2016/2017 - GALERIA>>