Gucci w Londynie? Alessandro Michele zainspirował się stylem londyńskich punków i królewskiej rodziny (oczywiście dodając do tego wszystkiego estetykę retro i odrobinę babcinego szyku). Z tej mieszanki stworzył 94 wyrazistych sylwetek i złożyły z nich kolejną eklektyczną kolekcję (która na pewno okaże się kolejnym sprzedażowym hitem). Postanowił pokazać ją w w miejscu szczególnym, bo takim, w którym koronowana była m.in. Elżbieta II, a ślub wzięli Kate Middleton i Książe William, czyli w Opactwie Westminsterskim.

Na wybiegu modelki prezentowały długie transparentne suknie z falbanami (których nie powstydziłyby się księżniczki na balu), tyle że Michele dołożył do nich szalone okulary przeciwsłoneczne, brosze ze sztucznymi kwiatami i szerokie paski ze słynnym GG. Oprócz nich wybieg zdominowały ramoneski (czy będą równie popularne co satynowe bombery Gucci?), sweterki z kotkami i futra z wężami. Modele prezentowali na sobie podobne swetry, a także t-shirty ze słodkimi zwierzakami, szlafroki skórzane kurtki nabijane ćwiekami. Dyrektor kreatywny Gucci od początku swojej pracy na tym stanowisku, lansuje w końcu modę demokratyczną i ujednolica różnice między szafami damskimi i męskimi.

Alessandro Michele ma najwyraźniej słabość do Polek. Po raz kolejny to one rządziły na wybiegu. W pokazie wzięły udział: Kasia Oskard, Klementyna Dmowska, Monika Rostek, Klaudia Chajduga i Maria Loks. Gratulujemy!

Równie często co kolekcja, na pokazie Gucci Cruise 2017 fotografowane były... poduszki. Wyszywane w kotki i pieski stanowiły prezent dla gości. Patrząc na zdjęcia na Instagramie, wcale się temu nie dziwimy.

Gucci Cruise 2017 - GALERIA>>