Raf Simons zasłynął dzięki taktyce odcięcia się od poprzednika i powrotu do źródeł (czytaj archiwów). Podobny jest pomysł Alexandra Wanga na Balenciagę. Wariacje na temat bar jacket i ciężkich drapowań zmieniły wizerunek leciwego domu mody, ale Dior nie może wiecznie szukać inspiracji w rysunkach ojca założyciela. Dlatego Simons połączył charakterystyczne formy new look z etnicznym wzornictwem i biżuterią. Kurza stopka spotkała się na wybiegu z pasami w nasyconych kolorach i obręczami na szyję. Taki zwrot w kierunku Afryki może być próbą odparcia zarzutów o rasizm. Poprzednie, bardzo paryskie, pokazy Rafa Simonsa były pełne bladych modelek z Europy i Azji. Dziś pojawiły się dziewczyny o ciemniejszej karnacji, m. in. Joan Smalls i Grace Mahary. W przymiarkach uczestniczyła też Joan Smalls, ale wykluczono ją z pokazu ze względu na obwód w biuście.

Bardzo różnorodna kolekcja Christian Dior może budzić mieszane uczucia, bo tradycja europejskiej mody jest tu zaburzona i zagubiona w wielości wątków. Tom Ford po ostatnim pokazie w stylu multikulti zebrał bardzo mieszane recenzje. U Christian Dior szczególnie zwracały uwagę motywy z lat 90. Wracają buty o prostokątnych noskach i ogromne klipsy. Raf Simons zaproponował też długie suknie tuby w stylu Giorgio Armani i, jak donosi Cathy Horyn, wykorzystał tradycyjną japońską technikę drapowania ("w kolce"). Czy to początek nowej, bardziej eksperymentalnej ścieżki w Christian Dior?

Buty Christian Dior couture, jesień-zima 2013/14, fot. Imaxtree

Pokaz Dior Couture miał także innowacyjną formułę. Za kulisami Patrick Demarchelier, Paolo Roversi, Willy Vanderperre i Terry Richardson fotografowali sylwetki, a zdjęcia wyświetlały się w czasie rzeczywistym.

Pokaz Christian Dior haute couture w GALERII >>>