Karl Lagerfeld, chociaż znany z nietypowych i nowatorskich scenografii, w przypadku pokazów haute couture, jest bardziej zachowawczy. Ostatnio w Grand Palais postawił manekiny i rolki z tkaninami, nawiązując tym samym do atelier francuskiego domu mody (zobaczcie>>), a tym razem wybieg pokrył tysiącem luster. To z kolei ukłon w kierunku samej Coco Chanel, która podobną lustrzaną konstrukcję miała w swojej pracowni przy 31 Rue Cambon w Paryżu, by dokładnie widzieć każdy szczegół swojej kolekcji.

Przez pierwszą część pokazu modelki przechadzały się w pastelowych tweedowych kostiumach, płaszczach, tunikach-tubach i garniturowych sukienkach. Prawie każda z nich miała talię ściśniętą paskiem, niektóre dodatkowo szykowny kapelusz i czarną aksamitkę zawiązaną na szyi. Karl zadbał także o najmniejsze detale - perłowe bransoletki na kostkach, zakładki przywołujące na myśl origami czy cekinowe wykończenia rękawów. Stworzył kod modnych, ale wciąż kojarzących się z biurem, uniformów.

Chwilę później wygląd wybiegu zmienił się diametralnie - w prawdziwą rewię mieniącą się drobinkami brokatu i metaliczną nitką. Lagerfeld zaprezentował serię wieczorowych efektownych kreacji, idealnych na czerwony dywan. Modelki, w tym: Kendall Jenner i Bella Hadid, pojawiały się w błyszczących garniturach, sukniach z kaskadowo ułożonymi piórami strusi i marabutów.

Kryształy, cekiny, głębokie dekolty i kokardy nie przysłoniły jednak ostatniej sylwetki. Zgodnie z tradycją haute couture, była to suknia ślubna. Tym razem w odcieniu pastel pink z warstwowo przyszytymi falbanami. Zaprezentowała ją siedemnastoletnia Lily-Rose Depp, która na wybieg wyszła pod ramię z samym Karlem. "To ona skradła show" - to pierwsze komentarze, które pojawiły się po pokazie francuskiego domu mody.

Chanel haute couture wiosna-lato 2017 - GALERIA>>

Zobaczcie wideo: