70. urodziny przęciętny projektanta mody obchodziłby w modnej restauracji na Manhattanie. Ale nie Betsey Johnson -  projektantka chciała świętować razem z publicznością, tłumem modelek i własną córką wyskakującą z tortu urodzinowego. Na koniec żwawa projektantka pokazała gwiazdę i szpagat na wybiegu, chyba najbardziej nietypową formę podziękowań dla publiczności w historii mody.

Pokazano aż 90 sylwetek podzielonych na dekady w modzie - od lat 60. do dzisiaj. Miały one symbolizować wszystkie epoki działalności asrtystycznej Johnson. Nie były to subtelne nawiązania, jak u Jacobsa i Korsa, a dosłowne cytaty, celebrujące szaleństwo mody hipisów i późniejszych fanów disco. Trudno brać pokaz na poważnie, zwłaszcza, ze modelki tańczyły ekspresyjnie zamiast maszerować z tajemniczą miną, a Cindy Lauper śpiewała "Girls just wanna have fun".  Przed nami długie dwa miesiące wielkiej mody i luksusu, więc taka chwila luzu i nieskrępowanej zabawy była jak najbardziej na miejscu.

W GALERII znajdziecie torebkę-pstrąga, modelki noszące płetwy i małego prosiaczka noszonego jako dodatek do prom dress.