Rok temu dotarła do nas wiadomość, że Alexa Chung otwiera własną markę odzieżową. To była tylko kwestia czasu, bo jedna z najbardziej znanych it girls na świecie już od dawana inspirowała dziewczyny swoim stylem (jej książka "it" była oczywiście bestsellerem), próbowała też swoich sił jako projektantka, tworząc ubrania na przykład dla Marks & Spencer. Jednak wymyślanie projektów dla sieciówek jej nie wystarczyło. Teraz już wiemy, jak wygląda jej pierwsza kolekcja pod szyldem ALEXACHUNG.

Logo marki ALEXACHUNG:

Pokaz Alexy Chung odbył się we wnętrzach duńskiego kościoła znajdującego się na terenie Regent’s Park w Londynie. Modelki przechadzały się pomiędzy ławkami, a goście podczas finału sypali płatki kwiatów. Podobno wszyscy zaproszeni czuli się jak podczas ceremonii ślubnej (ostatnia modelka wyszła zresztą w białej kreacji).

Alexa Chung swoją kolekcję zbudowała, bez większego zaskoczenia, z rzeczy, które charakteryzują jej styl. Na "wybiegu" pojawiły się princeski noszone nonszalancko na koszule, tak zwane tea dresses, marynarki w pasy, denimowe minispódniczki, skórzane sukienki i retro blezery. Nie zabrakło także elementów typowo streetwearowych - t-shirtów z napisami, bawełnianych bluz i kombinezonów. Chociaż z założenia ceny kolekcji miały być przystępne, to jak można już zobaczyć na stronie (kolekcja ALEXACHUNG powstała w formacie see now, buy now) nie należą do najniższych. Sukienka to koszt około 2600 zł, a t-shirtu - 400 zł.

Kolekcja tworzona przez Alexę i jej sześcioosobowy zespół (w skład w którego wchodzi m.in. Edwin Boston z domu mody Haider Ackerman) została optymistycznie przyjęta przez krytyków. Jednak, pytanie, które nasuwa się na myśl samo, to czy Chung nie za długo czekała na ten ruch. Czekamy na hasło "sold out" w jej sklepie internetowym.

ALEXACHUNG Pre-Fall 2017 - GALERIA>>