Elle 10/2017

Masz stresującą pracę. Trudno Ci odreagować napięcie. Nie umiesz odpoczywać. W weekendy kończysz zaległe prezentacje, odpisujesz na e-maile… O trzeciej nad ranem budzisz się z tysiącem myśli: cyfry, wyniki sprzedaży, strategie. Insomnia? Tak, to już ten moment: permanentny stres. Wmówiłaś sobie, że nicnierobienie jest marnowaniem czasu, a leżenie z książką nieproduktywnym, mało kreatywnym zajęciem. Tylko… kiedy ostatni raz zrobiłaś coś naprawdę dla siebie? Nie dla dziecka, partnera, mamy. Dla siebie. Poszłaś potańczyć, ćwiczyłaś jogę albo boks, albo po prostu usiadłaś w parku na ławce i ­patrzyłaś w dal?

Pomysłów na pasje i odreagowanie ­codzienności są tysiące. Wystarczy zastosować metodę „learn, unlearn and relearn” – przeanalizuj swoje życie i pomyśl, czego powinnaś się nauczyć, czego oduczyć, a czego nauczyć na nowo. I nie chodzi tu o przetrwanie na zmieniającym się rynku pracy (to też!), ale własne szczęście i poczucie zadowolenia. Może warto nauczyć się dystansu od bohaterek naszego reportażu „Ekstremalnie nakręcone” (s. 112)? Cztery energiczne, robiące kariery kobiety odnalazły swoje pasje. Pani chirurg uprawia boks tajski, marketerka z call center jeździ wyczynowo na rowerze, architektka balansuje na wysoko rozwieszonych linach, a prawniczka dosiada półwyścigowy motocykl. Wszystkie mówią o jednym: kiedy się zmęczysz, wyjeździsz czy wyskaczesz, stresy ­pękają jak mydlane bańki.

Problemy rozwiązują się same. Lepiej śpisz, jesteś ­fajniejszą mamą, menedżerką i żoną. Wróciłyśmy już z wakacji do biur, korporacji, codziennych obowiązków. Znów czujemy nadchodzący, wyniszczający stres. Tym razem trzeba podjąć walkę. Będzie dobrze! Naprawdę będzie dobrze!

Monika Stukonis

Redaktor Naczelna