Elle 2/2015

Namówić polskie pisarki, by opowiedziały o swoim życiu intymnym na łamach ELLE? Mission impossible. A jednak... Tak jak nie byliśmy zaskoczeni w redakcji wyborem nowego prezydenta Słupska (wszak od dawna jesteśmy gender i kochamy wszystko, co nowe, antyhomofobiczne i postępowe), tak co do zwierzeń pisarek mieliśmy poważne wątpliwości. „To temat tabu, na pewno odmówią, bo to materia wstydliwa, zbyt odważna. Nie wpuszczą nas tak blisko do swojego świata”. Byliśmy w redakcji sceptyczni. Pierwszy telefon – zgoda. Następny: OK, nie ma sprawy. Normalniejemy! To, o czym piszemy na łamach ELLE od lat, przynosi wreszcie realną zmianę. Nasze potrzeby, pragnienia i tęsknoty potrafimy nazwać, odmitologizować, inaczej niż w życiu naszych rodziców ustawić priorytety. Powiedzieć o tym publicznie. Bez tabu. Pisarka Katarzyna Bonda o swojej relacji z partnerem mówi wprost: „Jesteśmy na siebie uważni, wiemy, co lubimy. Domagam się tego bez pruderii. Tak samo, jak chciałabym nowych butów. Chcę te, a nie żadne inne. To kwestia uważności. Wszystko mamy w głowach”. Równie mocno brzmią zwierzenia kobiet, które słowo „miłość” już dawno wykreśliły ze swojego słownika. Bo jak to jest? Lunche, brunche, nowe louboutiny są w zasięgu ręki. A szansa na nowy związek zerowa. Coraz więcej samotnych wieczorów i coraz więcej kieliszków czerwonego wina. Pewnie milion razy słyszałyście już powiedzenie, że wszyscy fajni faceci są zajęci. W tym numerze ELLE chcemy Was przekonać, jak bardzo się mylicie. Należy tylko zmienić optykę. Poszukać faceta w innym środowisku. Wyjść ze skorupy, na której już dawno wydrapałaś: „Mam wysokie wymagania, nie spuszczę z tonu”, zrezygnować z retoryki, że wszystko jest za trudne, ryzykowne, niemożliwe. Psychologowie mówią wprost: szczęście jest w nas. To nie matka czy przyjaciółka ma wybrać dla ciebie partnera. On nie ma być ulepiony z marzeń twojej babki, tylko z twoich. Ale też z twoich tęsknot i z twoich wątpliwości. Jeśli kocha, w sferach, które kuleją w waszym związku, na pewno się podciągnie. Opiekuńczość, wsparcie i czułość to coś bezcennego. Nie są związane ze statusem społecznym, rodzajem skończonej uczelni czy pochodzeniem. To właśnie miłość! Aż miłość. Nie czekaj do wiosny. Zrób coś z tym! Teraz.