Kilkaset złotych za kilkanaście minut rozmowy z Portugalii, dodatkowe 100 złotych, kiedy ze stoku w Dolomitach po prostu trzeba było wrzucić zdjęcie a nie było wi-fi, MMS do mamy z Paryża drogi jak ciastko w Ladurée... Wykreślcie to z listy wakacyjnych koszmarów. Parlament Europejski właśnie uchwalił przepisy według których opłaty roamingowe zostaną zniesione w połowie czerwca. Oznacza to tyle, że korzystanie z usług obcych operatorów na terenie Unii Europejskiej będzie kosztować tyle samo, co w kraju. 

Od 15 czerwca maksymalna cena rozmowy telefonicznej w roamingu spadnie z 0,05 euro za minutę do 0,032 euro. SMS będzie zaś kosztował 0,01 euro (zamiast 0,02 euro). Największa zmiana i ta, która nas cieszy najbardziej, to cennik przesyłania danych - czyli w skrócie koszt korzystania z internetu poza wi-fi. Już wkrótce za przesłanie/pobranie 1 gigabajta danych zapłacimy około 7 euro (zamiast 50 euro jak dotychczas!). I ta cena ma sukcesywnie spadać - w 2018 roku będzie to 6 euro, a za kilka lat nawet około 2 euro. 

Świat jednak nigdy nie jest idealny i w tym cudownym planie jest jeden haczyk. Przepisy nie regulują biznesowych umów między operatorami, co oznacza, że stawki ustalone w skali państwowej i międzynarodowej mogą być jeszcze obciążone przez wzajemne rozliczenia między poszczególnymi sieciami. Warto sprawdzić, jak do przepisów UE ustosunkuje się wasz operator. Na szczęście Ci główni mają swoje odpowiedniki lub porozumienia w innych państwach, więc problem wzajemnego obciążenia nie będzie ich dotyczył.