Złote Globy 2017 to nie tylko czerwony dywan i kreacje z najwyższej półki. Jedna z najważniejszych imprez roku jest okazją do powiedzenia światu kilku istotnych słów. Modę na zaangażowane przemówienia zapoczątkował Leonardo DiCaprio. Aktor podczas odbierania Oscara za film "Zjawa" mówił o zmianach klimatycznych, które są "zagrożeniem dla naszego gatunku". Swój moment na American Music Awards 2016 wykorzystała też Selena Gomez. Piosenkarka na oczach całego świata powiedziała o swoich problemach emocjonalnych i zdrowotnych, które przyczyniły się do jej chwilowego zniknięcia z social mediów.

Na gali wręczenia Złotych Globów nie mogło być inaczej! Z ust Meryl Streep padły ważne słowa, które z pewnością przejdą do historii. 67-letnia aktorka została nagrodzona za całokształt twórczości. Podczas odbierania statuetki wygłosiła płomienne przemówienie, które trwało ponad 5 minut:

Hollywood pełne jest uchodźców i ludzi z innych krajów. Jeśli wyrzucimy ich wszystkich, nie będziemy mieli nic do oglądania poza futbolem i sztukami walk... które nie mają nic wspólnego ze sztuką - powiedziała Meryl Streep.

Brak szacunku powoduje brak szacunku, a każda przemoc rodzi przemoc. Kiedy osoba, która jest silna i posiada wiele przywilejów zaczyna używać swojej pozycji do tego, aby krzywdzić innych, wówczas tracimy my wszyscy – dodała.

Słowa aktorki były skierowane do nowego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Na jego odpowiedź nie trzeba było długo czekać: