Cryos to największy bank spermy na świecie. Przechowywanych jest w nim 170 litrów nasienia. Jego założycielem jest Ole Schou. To jeden z bohaterów filmu "Szwedzka teoria miłości", którzy walczą z największą bolączką Szwedów, czyli samotnością. Reżyser "Szwedzkiej teorii miłości" pokazuje ciemną stronę niezależności, z której przecież słyną Skandynawowie. Z produkcji Erika Gandiniego dowiadujemy się, że jeden na czterech Szwedów umiera samotnie. Zdarza się, że ciała samotnie zmarłych znajdowane są dwa lata po ich śmierci. Państwo zapewnia im wszystko oprócz umiejętności bycia z innymi ludźmi. Szwedki są natomiast największą grupą wśród klientek banku nasienia. Pragną potomstwa, ale nie są w stanie zbudować trwałej relacji z partnerem:

- Nieprzerwanie rośnie liczba kobiet, które zgłaszają się do nas, bo chcą się rozmnażać, chcą zajść w ciążę. Myślą: Po co nam mężczyźni? Jesteśmy wykształcone, dobrze sytuowane – po co nam to? To kolejna praca: pranie, gotowanie, sprzątanie i wszystkie te przestarzałe sprawy. Wolą więc stworzyć dom w pojedynkę. Wtedy pojawiamy się my – mówi w „Szwedzkiej teorii miłości” Ole Schou.

Oprócz założyciela Cryosu, na ekranie zobaczymy m.in. członków organizacji społecznych, którzy starają się łączyć ze sobą samotnych ludzi. Spotkamy też wspólnotę, która urządza erotyczne spotkania na leśnych polanach. Jest też polski akcent: jedną z osób, którą poproszono o komentarz, jest niedawno zmarły filozof Zbigniew Bauman„Szwedzka teoria miłości” zdobyła Nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych podczas 13. Millennium Docs Against Gravity FF. Film będzie można obejrzeć w wybranych kinach w całej Polsce od 10 lutego.