To mój ulubiony typ: trochę strasznie, trochę śmiesznie. Ale przede wszystkim mądrze. Być może pamiętacie film Rubena Ostlunda "Turysta"? O małżeństwie, które wyjeżdża w góry, przeżywa lawinę, ale i tak zachowanie męża sprawia, że wyjazd w Alpy staje się piekłem? Ostlund lubi przyglądać się męskim lękom, tchórzostwu i kompleksom. Zwłaszcza mężczyzn zamożnych, z wyższych klas społecznych. Tym razem obserwujemy dyrektora muzeum, który zostaje okradziony. A I jego środowisku, w zderzeniu z imigrantami i bezdomnymi. "The Square" jest pełen niezapomnianych scen, o których myśli się długo po seansie. Niektóre przypominają się nagle, po kilku tygodniach. I sprawiają wielką przyjemność - inteelektualną, i emocjonalną też. Wspaniały.

THE SQUARE, reż. Ruben Ostlund, prod. Dania, Francja, Niemcy, Szwecja, 2 godz. 22 minuty.

Fot.materiały prasowe