Takich tłumów jak wczoraj w historii Coke Live Music Festival jeszcze nie widzieliśmy! Kolejki były wszędzie - do autobusu festiwalowego, po odbiór opasek czy w sekcjach gastronomicznych. Nie powinno to nikogo dziwić, skoro w sobotę na głównej scenie miała wystąpić charyzmatyczna Florence Welch. Nie dość, że był to jedyny koncert Brytyjki tego lata, to jeszcze wyprzedał się do ostatniego biletu.

Zanim mieliśmy okazję zobaczyć i posłuchać gwiazdy wieczoru na main stage'u pojawili się m. in. Marika & Spokoarmia, The Cribs oraz très.b. Ci ostatni zagrali w czasie przeznaczonym dla Wu-Tang Clan. Raperzy mieli problem z dojazdem do Krakowa, dlatego ich fani musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać do godziny 01.00. 

Jednak ten dzień należał do Florence and the Machine. Fani urzekli 26-latkę wiankami z kwiatów (kilka Florence wzięła na scenę), brokatem na twarzach i znajomością tekstów piosenek. Jak sama przyznała między utworami: "musieliśmy do was przyjechać, ostatni raz byliśmy w Warszawie w małym klubie za czasów 'Lungs', (...) przerwa była zbyt długa". Zdziwienie tak ciepłym przyjęciem publiczności i radość na twarzy wokalistki widzieliśmy przez całe 95 minut koncertu, a wykonia na żywo czasem w nowych aranżacjach (np. "Sweet Nothing") sprawiały, że odnieśliśmy wrażenie, że bierzemy udział w baśniowym obrzędzie... Mamy nadzieję, że Florence nie rzuca słów na wiatr i tak jak nam obiecała przyjedzie do nas niedługo na kolejny koncert. 

Coke Live Music Festival 2013: dzień 2 >>

 

Więcej:

Coke Live Music Festival 2013: dzień 1 >>

Street Fashion - moda festiwalowa na Coke Live >>>

Street fashion - sobota na Coke Live >>>