serwis prasowy
20 stycznia do polskich kin wejdzie "La La Land". Dlaczego warto wybrać się na tę produkcję? Koniecznie sprawdźcie!
serwis prasowy
1 / 5 5 rzeczy, za które pokochasz "La La Land" na zawsze"La La Land" nie jest zwykłym filmem łączącym w sobie komedię romantyczną z musicalem. To hołd złożony produkcjom z lat. 30. i 40. - to właśnie te dekady przypadają na okres "złotej ery Hollywood". To właśnie wtedy w filmach wystąpował wspomniany przez Mię (Emmę Stone) Humphrey Bogart. Reżyser Damien Chazelle nawiązuje mocno także do lat 50. (srebrnych lat Hollywood), a zwłaszcza do "Deszczowej piosenki", "Buntownika bez powodu". Wtedy to gwiazdami byli: Gene Kelly, Fred Astaire, Ginger Rogers oraz James Dean. W jednym z wywiadów Chazelle przyznał się również do inspiracji filmami Jacques'a Demy, reżysera należącego do "francuskiej nowej fali", autora "Parasolek z Cherbourga", "Panienek z Rochefort" oraz "Pokóju w mieście". "Demy miał ogromny wpływ nie tylko na ten film, ale na wszystko, co kiedykolwiek nakręciłem i chciałbym nakręcić w przyszłości. (...). Parasolki z Cherbourga to musical, który ukształtował mnie jako filmowca. Kocham go bezgranicznie".
Niech żyje Fabryka Śnów!
serwis prasowy
2 / 5 5 rzeczy, za które pokochasz "La La Land" na zawszeKolejna rzecz, dla której musicie pójść do kina na "La La Land" to Emma Stone i Ryan Gosling. Oboje nie tylko śpiewają, ale i tańczą. I to jak! Możemy wam zdradzić, że aktorzy świetnie wypadli w choreografiach przygotowanych przez Mandy Moore.
Emma wciela się w początkującą aktorkę Mię, za to Ryan gra Sebastiana, utalentowanego muzyka jazzowego marzącego o swoim klubie muzycznym. Przez ponad dwie godziny będziecie mieli okazję zobaczyć ich drogę w dążeniu do spełnienia marzeń oraz rodzące się uczucie pomiędzy głównymi bohaterami. Jeśli polubiliście duet Stone/Gosling w "Kocha, lubi, szanuje" to będziecie zachwyceni nimi w "La La Land".
serwis prasowy
3 / 5 5 rzeczy, za które pokochasz "La La Land" na zawsze"La La Land" nie tylko docenicie za muzykę, czy taniec, ale również za zdjęcia. Ciągły ruch kamery i intesywne kolory zachwycają. Widz nie może stracić ani jednego szczegółu z filmu. Za tę wizualną rozkosz odpowiedzialny jest Linus Sandgren, autor zdjęć do takich produkcji jak "Joy", "American Hustle", "Podróż na sto stóp", "Promised Land", czy "Inkarnacja". Za "La La Land" został już nominowany do nagród Bafta i Satelita, a także otrymał statuetkę Critics Choice.
serwis prasowy
4 / 5 5 rzeczy, za które pokochasz "La La Land" na zawszeW musicalu nie mogło oczywiście zabraknąć ścieżki dźwiękowej. Za to odpowiedzialny był Justin Hurwitz: tegoroczny laureat Złotego Globu, autor muzyki do "Whiplash". Zadowoleni będą pasjonaci dobrej muzyki filmowej, nie tylko jazzu!.
Szczególnie posłuchajcie utworu "City of Stars", w wykonaniu Ryana Goslinga. Benj Pasek, Justin Hurwitz oraz Justin Paul zostali docenieni za tę piosenkę podczas rozdania Złotych Globów.
serwis prasowy
5 / 5 5 rzeczy, za które pokochasz "La La Land" na zawszeMusical, komedia romantyczna, inspiracje klasykami z lat 40., 50. i 60... co jeszcze nas zachwyciło? Niebanalne zakończenie! Nie będziemy wam zdradzać szczegółów - musicie sami zobaczyć jak kończy się historia Mii i Sebastiana. Na pewno większość z was będzie zdziwionia, a nie jednej osobie zakręci się łza w oku.