Magdalena Cielecka, aktorka

Jestem konsekwentna, mój styl przez lata zmienił się nieznacznie. Cieszy mnie, że jestem uważana za dobrze ubraną, bo to dowodzi, że w cenie jest autentyzm. Ubieram się sama. Na gale zdarza mi się pożyczyć sukienki od Gosi Baczyńskiej, ale już na premiery wkładam własne ubrania. Staję przed szafą na dwie godziny przed wyjściem i kombinuję. Zasady stylu wpajała mi mama. Każda rzecz miała w naszym domu długie życie. Była obcinana, farbowana, przeszywana. Teraz też znajduję coraz to nowsze zastosowanie dla ulubionych ubrań. Długa spódnica staje się mini, z marynarki powstaje kamizelka. Wymieniam się też ciuchami z przyjaciółkami i rodziną.