Mieszkanie Jessiki Mercedes jest pełne światła i pięknych mebli, które idealnie sprawdzają się jako tło do zdjęć na Instagram. Zaglądamy dziś do garderoby blogerki i sprawdzamy jak mieszka. W jej mieszkaniu jest oczywiście duża szafa, stoi peackok chair i stolik z marmurowym blatem. Po więcej detali zajrzyjcie do naszej galerii.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, kiedy wchodzimy do garderoby Jessiki Mercedes, to porządek. Każda rzecz ma swoje miejsce. Szczególnymi względami cieszą się markowe torebki, do których Jess ma wielką słabość.

Moim najważniejszym zakupem jest Chanel na ramię. Zawróciły mi też w głowie kolekcjonerskie minitorebki Chloé – mam aż dwie! Czarną Prady noszę do dżinsów i koszuli. Taki dodatek podkręca każdy look – mówi Jessica.

Oprócz marek z najwyższej półki w szafie Jessiki znajdziemy mnóstwo świetnych rzeczy z sieciówek i vintage.

Moje ukochane ubrania najczęściej są z Zary, Topshopu albo H&M. Jednocześnie nie mam specjalnego sentymentu do rzeczy z sieciówek. Gdy coś już mi nie odpowiada, sprzedaję to na internetowych wyprzedażach, które regularnie organizuję. A jeśli chodzi o domy mody, uwielbiam Isabel Marant, Zimmerman, Chloé i Chanel. Lubię mieszać style i marki. Jestem też fanką polskich projektantów, często noszę rzeczy od Łukasza Jemioła czy Roberta Kupisza.

W jej szafie królują buty.

Latem najczęściej chodzę w espadrylach. Mokasyny Gucci kocham, bo pasują do wszystkiego! Jestem wielką fanką dżinsowych kurtek i skórzanych ramonesek. Mam ich co najmniej kilka i noszę na okrągło. Kiedy nie wiem, co na siebie włożyć, zarzucam ramoneskę na sukienkę i lecę w miasto – stwierdza Jessica.

Nie lubi przesadzać z makijażem, uważa, że kobiety najlepiejwyglądają ubrane w pewność siebie i wysokie obcasy. Ostatnio uwagę Jessiki zaprząta głównie jej własna marka seksownych kostiumów kąpielowych Moiess.

Zdecydowałam się projektować stroje kąpielowe,bo ciągle brakowało mi idealnego bikinina plażę. Postawiłam na konstrukcję, która dobrze trzyma piersii zasłania pewne mankamenty figury, np. boczki.

Najbardziej wyjątkową rzeczą w szafie Jessiki jest biała cekinowa sukienka ślubna jej mamy.

Mam do niej sentyment. Nie mam tej jedynej ikony mody, ale bardzo lubię obserwować inne blogerki , np. Oracle Fox czy Sincerely Jules, ich styl bardzo mnie inspiruje.

TEKST Marta Zaczynska
ZDJECIA Agnieszka Kulesza & Łukasz Pik