Z projektantką Magdaleną Tekieli rozmawialiśmy niedawno o jej pracy, ulubionej muzyce i udziale w konkursie "Młodzi na start". Nasz wywiad znajdziecie TUTAJ. Dziś zaglądamy do mieszkania projektantki. Magdalena pokazuje nam swój salon, opowiada o ulubionych zapachach i rytuałach oraz zdradza, co dla niej najbardziej liczy się we wnętrzach. Zapraszamy.  

Magdo opowiedz nam proszę trochę o swoim mieszkaniu. Gdzie się znajduje? 
To mieszkanie w starej, krakowskiej kamienicy z lat 20-tych. Niegdyś była to kamienica robotnicza. Na klatce zachowała się oryginalna balustrada, a na podłodze lastrico, które wówczas było bardzo powszechne. Samo mieszkanie urzekało wysokimi pomieszczeniami, dobrze zachowaną stolarką i oryginalnym dębowym parkietem. Istotne było zachowanie jak największej ilości oryginalnych elementów. Udało się między innymi zatrzymać chromowane klamki drzwiowe. Mieszkanie wymagało generalnego remontu, dzięki czemu odkrywaliśmy zamurowane niegdyś drzwi, stare szyby wentylacyjne i piękną, oryginalną cegłę. Urządzanie wnętrza to proces który trwa cały czas. Uwielbiam to.

Jak lubisz spędzać tu czas?
W mieszkaniu spędzam dość sporo czasu. Dlatego musi być wokół mnie ład i harmonia. Gdy odpoczywam - słucham muzyki siedząc na fotelu z filiżanką herbaty. Lubię też przeglądać moje ulubione albumy i czasopisma z pięknymi zdjęciami. To inspirujące. Latem korzystam z balkonu, czasami piję tam kawę. Lubię otaczać się pięknymi przedmiotami. Wyciągam z szafy upolowane na targu staroci dekoracje i zmieniam stylizacje w mieszkaniu. W ciepłe dni zbieram kwiaty z ogrodu moich rodziców i przywożę do siebie. W okresach świątecznych zawsze poświęcam trochę więcej czasu na ozdoby. Dekoruje również drzwi wejściowe. Myślę, że jest to fajny zwyczaj.

Czy masz u siebie dużo rzeczy swojego projektu?
Paradoksalnie nie. Ciągle coś zmieniam i przestawiam. Natomiast w moim salonie stoi mosiężny stolik kawowy z marmurowym blatem, który zaprojektowałam specjalnie do tego mieszkania. Lubię symetrię, więc postawiłam dwa obok siebie. Moim kolejnym projektem są fronty zabudowy kuchennej, wykonane z dębowych rąbów i mosiądzu. W tym momencie to właściwie tyle, ale pewnie wkrótce to się zmieni.

Twój absolutnie ulubiony kącik w mieszkaniu to... 
...pokój dzienny. Ma różne zastosowania. Piję tam poranną kawę, przyjmuję gości, spędzam wieczory przeglądając internet. Dzięki różnym punktom świetlnym (salon to centralny punkt mieszkania, jest otwarty ze wszystkich stron) można stworzyć odpowiednią atmosferę o każdej porze dnia. Jest wielofunkcyjny, a jednoczenie ciepły i przytulny. Pomieszczenie nie jest zbyt duże - stawiając dużą kanapę na środku paradoksalnie optycznie powiększyłam przestrzeń.

Jaką rolę odgrywają u Ciebie kwiaty i zapachy?
Proszę sobie wyobrazić ciepłe czerwcowe popołudnie. Wsiadam na rower i jadę po moje ulubione kwiaty na plac targowy niedaleko mojego mieszkania. Zawsze czeka tam na mnie przygotowany bukiet piwonii. To jest mój mały zwyczaj. Świeże kwiaty we wnętrzu to jak rama dla obrazu. Dopełniają i wykańczają przestrzeń. Są powiewem świeżości i naturalności, a do tego jeszcze pięknie pachną. To są moje małe przyjemności tzw. umilacze codzienności.
Ostatnio żywe rośliny doniczkowe wróciły do wnętrz i mają się świetnie! Ja lubię takie, które są żywozielone i przypominają małe drzewa. Ważne by miały piękną "ramę" czyli odpowiednią donicę lub na przykład wiklinowy kosz. Można je ustawić symetrycznie, dzięki czemu będą wyglądały teatralnie i szykownie. Symetryczne ustawienie mebli, czy roślin zawsze dobrze się sprawdza.

W jakim stylu są ulubione wnętrza Magdy Tekieli?
Wyznaję zasadę mieszania stylów. Nie tylko we wnętrzu, również w modzie. Uwielbiam łączyć materiały, struktury i kształty, które na pierwszy rzut oka nie pasują do siebie. Tylko dzięki temu można wypracować własny, niepowtarzalny styl. Cenię nowe i starsze wzornictwo. Ponad wszytko kocham naturalne materiały, które świetnie komponują się w każdym wnętrzu. Ażurowe powierzchnie łączę z błyszczącymi taflami, miękkie tkaniny z połyskującym metalem. Wszystko jest kwestią wyczucia i harmonii. Z niczym nie można przesadzić. Uwielbiam zastosowanie mosiądzu we wnętrzach – jest to bardzo szlachetny materiał, który pasuje do wszystkiego. Sama bardzo często stosuję go w swoich projektach. Lubię zmiany. Co jakiś czas zmieniam niektóre elementy w wystroju mieszkania. Kupuję nowe poduszki lub dekoracje. W moim mieszkaniu tło jest neutralne, więc mogę sobie na to pozwolić. Ciągle eksperymentuję i dzięki temu nie jest nudno. Uwielbiam stoliki pomocnicze. Są to meble, które łatwo przestawiać. Dzięki temu szybko można zmienić aranżację w pomieszczeniu. A mebel o ciekawym kształcie nada wnętrzu charakteru. Kolekcjonuję starą porcelanę i srebro. Szperam na targach staroci lub w internecie i wyszukuję perełki, które uwydatniają charakter wnętrza. 

Gdzie najchętniej kupujesz, zdobywasz rzeczy do domu? Czy są to bardzo przemyślane zakupy, czy działasz raczej pod wpływem impulsu?
Sporo rzeczy do mieszkania kupiłam za granicą. Wyszukuję je w sieci i zazwyczaj sprowadzam je sama. Zdarza mi się też kupować produkty w sieciówkach. Coraz więcej na polskim rynku sklepów, które oferują marki krajowe, a produkty dostępne są od ręki. Jest to świetna alternatywa dla sklepów w galeriach handlowych. Zawsze można znaleźć coś pięknego i jednocześnie wesprzeć polskich projektantów. Lubię też szperać w antykach. Tak udało mi się kupić na przykład szafę do biura. W wakacje zawsze poświęcam czas na wyszukanie lokalnych sklepów z tradycyjnym rzemiosłem, antykami lub współczesnym wzornictwem. W tym roku z podróży do Tajlandii przywiozłam między innymi wazę ceramiczną z pięknym geometrycznym wzorem i drewnianą rzeźbę. Czasem odwiedzam przymuzealne sklepy. Można tam zdobyć piękne wydane albumy i książki, które same w sobie mogą być dekoracją. Staram się analizować każdy zakup i nie kupować pod wpływem impulsu. Ważne, by nie przesadzić z zakupami, gdyż z łatwością możemy zagracić swoją przestrzeń.

Czy masz jakieś wnętrzarskie marzenia?
Całą masę. Codziennie mam nowe. :) Od dłuższego czasu jestem zafascynowana stolikiem Bell Table projektu Sebastiana Harkner. Kto wie.. może kiedyś będę miała go w swojej kolekcji... :)

Rozmawiała: Agnieszka Niedzielak-Kowalska