Stylistki, influenserki, przyjaciółki i ambasadorki duńskiego, niewymuszonego stylu zamieniły Rotate w złoto. Do tego stopnia, że została uznana przez portal Lyst.com najbardziej obiecującą marką modową 2020 roku. 

Czy koronawirus pokrzyżował im plany? Raczej nie. Dziewczyny właśnie wypuściły na rynek najnowszą kolekcję Pre-Fall 2020, w której udowadniają, że teraz, jeszcze bardziej niż wcześniej, potrzebujesz imprezowych sukienek.

Specjalnie dla nas opowiedziały o sobie, marce, kryzysie i nowej kolekcji. 

Jeanette Madsen i Thora Valdimarsdottir z Rotate / Materiały prasowe/ Polina Vinogradova

Angelika Warlikowska/ELLE: Skąd pomysł na nazwę marki?

Rotate: Szczerze mówiąc to jedna z tych nazw, która po prostu przyszła nam do głowy w trakcie burzy mózgów. Od razu spodobał nam się jej dźwięk i przekaz (Rotate oznacza z j.angielskiego obracać się, przekręcać się). Od początku nie miałyśmy wątpliwości, że to jest to!

Czy zawsze chciałyście założyć własną markę? W dodatku razem?

Pracowałyśmy wspólnie jako stylistki i przez cały czas rozmawiałyśmy o tym, że chcemy stworzyć coś razem. Porozumiewamy się bez słów, mamy ten sam język, pomysły, dlatego od początku czułyśmy, że chcemy to zrobić razem.

Obie zauważyłyśmy, że na rynku brakuje marki, która tworzy ekstrawagancje i seksowne sukienki na różne okazje.

A dlaczego właśnie imprezowe sukienki? 

Jako stylistki bardzo często zapraszano nas na różne eventy, ale wielokrotnie nie miałyśmy co na nie założyć. Bardzo ciężko jest znaleźć na rynku odważne, oryginalne i seksowne sukienki, które nie kosztują kroci. A uwierzcie mi, redaktorzy nie zarabiają kokosów (śmiech). Mówią, że najlepsze biznesy powstają, gdy znajdzie się lukę na rynku, chyba dlatego nam się udało. 

Rotate Pre Fall 2020 / Materiały prasowe

Zostałyście nazwane najbardziej obiecującą marką tego roku! Jak odniosłyście sukces w tak krótkim czasie? 

Wydaje nam się, że połączyłyśmy oryginalność z dostępnością. Nasze sukienki są spektakularne, a jednocześnie na każdą kieszeń. Słupki sprzedaży pokazują, że kobiety ewidentnie poszukiwały czegoś takiego.

Czy estetyka Rotate jest podobna z Waszym stylem?

Zdecydowanie! Dopilnowujemy, aby w kolekcjach znalazły się rzeczy, które są przebojowe i od razu wykreślamy projekty, których same nigdy byśmy nie założyły.

Co kochacie najbardziej w sukienkach na imprezę?

Jest w nich coś szczególnego. Zwróć uwagę, że gdy jesteś na mieście, w klubie, czy na domówce i jesteś dobrze ubrana, od razu czujesz się lepiej. I odwrotnie. Kiepska sukienka może ci całkowicie popsuć humor!

Rotate Pre Fall 2020 / Materiały prasowe

Czy koronawirus wpłynął na Waszą markę? Jakich zmian musiałyście dokonać?

Przede wszystkim przestać brać wszystko za pewne, a zamiast snuć dalekosiężne plany, skupić się na tu i teraz. Zobaczymy co przyniesie czas.

Li Edelkoort, holenderska badaczka trendów, pokusiła się ostatnio o prognozę, że pandemia przyniesie wzrost sprzedaży imprezowych sukienek. Będziemy chciały się wreszcie wystroić! Za czym najbardziej tęskniłyście siedząc w domach (przyp. red. Dania jako jeden z pierwszych krajów zniósł restrykcje)?

Szczerze mówiąc doceniłyśmy położenie w jakim jesteśmy. Z pokorą przyjęłyśmy zamknięcie i dałyśmy sobie oddech. Wejście w wolniejsze obroty zaprocentowało w naszym życiu prywatnym i zawodowym. Zdradzimy Wam, że nie siedziałyśmy na kwarantannie cały czas w dresach! Non stop się przebierałyśmy w imprezowe sukienki!

Czym inspirowałyście się tworząc najnowszą kolekcję Pre Fall?

Złotą erą Hollywood! Dramatyzmem i glamourem tamtych czasów. Uwielbiamy stylizacje gwiazd lat 40-tych i 50-tych. Przeglądałyśmy mnóstwo ówczesnych zdjęć i filmów. Odkryłyśmy też, że duński styl tamtych lat niczym nie odbiegał od hollywoodzkiego. Nasza złota era kina była równie inspirująca. 

Macie ulubioną rzecz z tej kolekcji?

Białą sukienko-marynarkę. Jest elegancka i sexy jednocześnie.

Rotate Pre Fall 2020 / Materiały prasowe