Wczoraj na torze wyścigów konnych na warszawskim Służewcu odbył się pokaz kolekcji Łukasza Jemioła na jesień i zimę 2014/2015. Miejsce dosyć zaskakujące biorąc pod uwagę obowiązujący podczas wydarzenia dress code. Stroje wieczorowe, a co za tym idzie (u pań) zazwyczaj niebotycznie wysokie szpilki i długie suknie niekoniecznie sprawdziły się w zastanych warunkach. Trawa i piasek skutecznie utrudniały dostanie się do specjalnie wybudowanego na tę okazję namiotu. W namiocie jednak zapomnieliśmy o chwilowych niedogodnościach. Złota mieniąca się folia odbijała światła i sylwetki gości niczym tysiące lusterek. Ten błysk i metaliczne materiały pozostały z nami do końca pokazu.

Łukasz Jemioł wziął na tapetę wszystkie najgorętsze trendy na nadchodzącą jesień i zimę. Na wybiegu nie zabrakło więc futer, szarości, dzianin oraz piór. Te ostatnie stanowiły jeden z motywów przewodnich kolekcji. Pawie pióra pojawiły się zarówno na kurtkach, w formie szalików jak i naszytych aplikacji. Współgrały z melanżowymi płaszczami, czy z jedwabnymi sukniami. Projektant pokochał również asymetrię. Owa miłość przejawiła się w dłuższych tyłach koszul, czarnej sukience z długim pojedynczym rękawem (mocno przywołującej na myśl tę z pokazu Lanvin na wiosnę 2012), a także w wyeksponowaniu jednej nogi modelek (czyżby Jemioł zainspirował się stylizacjami wieczorowymi Anji Rubik?).

Łukasz Jemioł nie zrezygnował także ze swoich charakterystycznych miękko otulających ciało dzianin. Z figlarną nonszalancją długie swetry zawiązał na supeł, tak by stanowiły duet z eleganckimi sukienkami. Do płaszczy podoszywał duże metalowe guziki, a do koszul militarne pagony. Trik z ostatniego pokazu z podszewką innego koloru (tym razem już nie w postaci karminowego akcentu) wykorzystał w powłóczystych sukniach z odważnym rozcięciem. Mimo przewagi ubrań w stylu glamour nie zabrakło w kolekcji pikowanych bomber jackets z czarnymi ściągaczami, a także kombinezonu. Te sportowe niuanse nie przeszkodziły projektantowi w opanowaniu ciężkiej sztuki stworzenia spójnej i konsekwentnej kolekcji. A przemycenie basicowego luzu dodało tylko formalnym kreacjom nieco świeżości i sprawiło, że mieliśmy pokaz prêt-à-porter z prawdziwego zdarzenia. Nawet metaliczna czarno-złota mozaika, którą zaprezentowano zarówno jako wzór na topach jak i taśmach wykańczających sukienki, współgrała ze stonowanymi tkaninami. W palecie kolorystycznej przeważały beże, pudrowy róż i czerń. Gdzieniegdzie wibrowała chłodna mięta i wspomniane wcześniej złoto.

Na brawa zasługują stylizacje Agnieszki Ścibior, która bezbłędnie żonglowała fakturami i materiałami przeplatając ze sobą elementy płaszczy i sukienek. Długie proste grzywki modelek (między innymi Marty Dyks, Asi Piwki i Kamili Szczawińskiej), klasyczne czarne szpilki i delikatny makijaż stanowiły idealne dopełnienie kolekcji Premium.

Grand finale pokazu był naprawdę wielki. Z "nieba" posypał się deszcz złotego i różowego confetti. I chociaż chciałoby się powiedzieć, że gdzieś już coś takiego widzieliśmy (Burberry Prorsum AW12/13) to nie można odmówić Jemiołowi tego, że pokazał wczorajszego wieczoru na co go stać.

Łukasz Jemioł jesień zima 2014/2015 - Zobacz zdjęcia z pokazu>> 

Tekst Agata Wojtczak