Jeszcze w kwietniu mówiło się o tym, że z powodu pandemii London Fashion Week zostaje przeniesiony w całości do internetu, a prezentacje odbędą się w digitalowych showromach, gdzie zostaną zaprezentowane podczas jednego wydarzenia damskie i męskie kolekcje. Tym miały towarzyszyć podcasty, wywiady online, prezentacje multimedialne. "Tworząc platformę tygodnia mody, dostosowujemy innowacje cyfrowe, aby jak najlepiej pasowały do ​​naszych potrzeb, i wprowadziliśmy coś, na czym można się oprzeć jako globalna prezentacja przyszłości" mówiła wówczas Caroline Rush, szefowa British Fashion Council planując czerwcowy LFW. Szybko okazało się jednak, że impreza odbędzie się jednak we wrześniu.

Bernard Arnault: miliarder, który stracił najwięcej na pandemii>>

Wczoraj organizatorzy ogłosili, że zgodnie z planem London Fashion Week potrwa od 17 do 22 września, a niektóre pokazy będzie można zobaczyć nie w formie prezentacji online - a na żywo, tak jak w czasach przedpandemicznych. Każdy z nich będzie odbywał się zgodne z zaleceniami rządu dotyczącymi wytycznych dystansowania społecznego.

Prężnie ma działać także cyfrowa platforma, która została już uruchomiona dwa tygodnie temu wraz ze startem London Fashion Week Men's i na bieżąco dostarczać specjalne treści dla wszystkich zainteresowanych, od klientów po buyerów i dziennikarzy.

"Fizyczny" pokaz mody zapowiedziało chociażby Burberry. Jak czytamy w oświadczeniu marki: "Pokaz kolekcji wiosna-lato 2021 odbędzie się w brytyjskim plenerze 17 września i będzie fizyczną prezentacją na żywo. Cyfrowo odbędzie się także dla wszystkich. W ten sposób otwieramy nowe przestrzenie dla naszej globalnej społeczności, gdy ponownie łączymy się z naturą i sobą nawzajem". O standardowej formie pokazów wspominają też organizatorzy Milan Fashion Week. Pozostaje pytanie: co jeśli wraz z początkiem jesieni pandemia się zaostrzy, a branża nie będzie miała planu B?

Ubrania z kolekcji Isabel Marant Menswear wiosna-lato 2021 są tak piękne, że widziałybyśmy je także w swojej szafie>>