Pamiętacie instagramową modę na #tightgap? Szczupłe, nie złączające się uda po fali krytyki stały się passe. Od pewnego czasu pośród fit internautek pożądane są "hip dips", czyli kształtne wcięcie w biodrach. Taka sylwetka kształtem przypomina skrzypce, dlatego biodra wpisujące się w ten kanon określa się też mianem "violin hips". Czy każde nogi mogą tak wyglądać? Hip dips to zazwyczaj zasługa ćwiczeń na dolne partie ciała, które sprawiają, że uda stają się silne i umięśnione. Najmocniej zarysowane są u tancerek, joginek oraz dziewczyn, które lubią treningi z obciążeniem. Zatem nie ma się czego wstydzić - ta cecha wyglądu stała się atutem! Pod tagiem #hipdips na Instagramie znajduje się mnóstwo zdjęć, na których dziewczyny chwalą się swoimi krągłościami.

Ale sformułowanie "hip dip" to nie tylko domena sportsmenek, coraz więcej dziewczyn przyznaje, że ma takie wcięcie naturalnie i nie jest to coś czego trzeba się wstydzić. "Zawsze je miałam. Moja budowa ciała taka jest i zawsze będę je miała. Żadna ilość treningu czy diety nie sprawi, że pozbędę się tego. Czasem są bardziej widoczne, innym razem mniej. Jestem ich świadoma, ponieważ społeczeństwo zwraca na nie uwagę. Ale czy to ma być wielki kompleks? Dziwaczne" - napisała na instagramie @georgiafmorris

"Hip dips" to nowy hit na Instagramie po "tight gap". O co chodzi? ZDJĘCIA >>