Niepohamowana ochota na słodycze zazwyczaj oznacza jedno - zbliżający się okres. W czasie menstruacji nasze myśli koncentrują się wokół czekolady! Niech tylko brownie pojawi się na horyzoncie... Wszystko, co ma w sobie kakao, pozostaje bez szans. Jak to wytłumaczyć? Czy możemy usprawiedliwiać łakomstwo swoim PMS? 

Czekolada a menstruacja - naukowcy postanowili sprawdzić, co łączy te dwie rzeczy. Okazało się, że za dużym apetytem na słodycze stoją  nasze hormony. W trakcie miesiączki ich równowaga zostaje mocno zaburzona.

Poziom estrogenu i progesteronu znacznie spada, przez co częściej odczuwamy ssanie w żołądku. Zmniejsza się produkcja serotoniny, a zwiększa poziom kortyzolu (hormonu stresu), który powoduje zły humor. Dlatego próbujemy poprawić sobie nastrój i złagodzić bóle brzucha, nagradzając się czekoladą. 

W czekoladzie znajduje się magnez, żelazo, cukier kakao, które uwalnia endorfiny. To idealna mieszanka dla kobiecego ciała w trakcie menstruacji, uzupełniająca wszystkie niedobory.

Zmiany hormonalne w dniach poprzedzających cykl menstruacyjny powodują, że czujemy się zestresowane i zmęczone.  Ulubiona tabliczka może być wymarzoną nagrodą za przeżywane przez nas trudne chwile. W USA powstała nawet cukiernia, która tworzy spersonalizowane desery na TE dni (sprawdź >>). Furorę robi także czekolada łagodząca bóle miesiączkowe. A wy, po jaką przekąskę sięgacie najchętniej w trakcie PMS?