Tradycyjnie już na chwilę przed premierą projektantka marki postanowiła pokazać przedsmak nowości i opublikowała w internecie filmy z powstawania Chanel haute couture jesień-zima 2020/2021. Krótkie czarno-białe wideo, nakręcone przez Sarah van Rij, zabrały nas do atelier i szwalni, gdzie mogliśmy z bliska zobaczyć, jak cały zespół pracuje nad sukniami do nowej kolekcji: tnie materiał, doszywa guziki, robi miniaturowe makramy i mocuje tiul, a następnie robi przymiarki w samym sercu Paryża "Liczy się każdy milimetr. To właśnie haute couture" słyszymy w filmie wśród gwarnych rozmów pełnych podekscytowana.

A sama kolekcja? Mogliśmy ją obejrzeć dokładnie dziś, punkt. 12:00, kiedy francuski dom mody opublikował w sieci "pokaz" - inaczej niż w ostatnich sezonach, bo bez zachwycającego paryskiego show, tylko w formie digitalowej. Chanel nową kolekcję zdecydowało się oddać przed obiektyw utalentowanego fotografa Mikael Jansson, który w chłodnym studyjnym otoczeniu uwieczniła nowe pomysły Viard.  

Te skupiły się tym razem wokół wizerunków szlachetnych bohaterek rodem z XIX-wiecznych obrazów. "Haute couture jest romantyczne samo w sobie" czytamy na Instagramie Chanel i wierzymy w te słowa. 

Virginie Viard nie opiera się jednak jedynie na miłosnych sentymentach i "błyszczącym bogactwie i wyrafinowaniu", o których sama wspomina, ale między księżniczkowe kreacje wpuszcza punkowe mini oraz komplety i sukienki wyjęte z lat 60. Pokusiła się między innymi też o przeskalowane kołnierze, marszczenia, falbany i tiule na balowych sukniach, tweedowe sukienki z odkrytymi ramionami, modele ze stójką i naszytymi hippisowskimi biżuteryjnymi kwiatami, marynarki z przedłużonym dołem inspirowane nehru jacket, trzyczęściowe komplety (żakiet, spodnie z rozszerzaną nogawką i spódnica), długie spódnice w drobną krateczkę przetykaną złotą nicią, welurowe olbrzymie suknie, długie kamizelki zapinane na guziki i wycięte tuniki. Wszystko to w ograniczone palecie barw kremów, szarości, czerni, czerwieni i fuksji oraz fioletu, a także z charakterystycznymi dodatkami w postaci biały rajstop i barokowej wręcz biżuterii.

Virginia Viard przyznała w wywiadach udzielanych po pokazie, że inspirowała się Karlem Lagerfeldem, który nie bał się odważnych nawiązań do retro i modnego podkreślania sylwetek. "Myślałam o punkowej księżniczce wychodzącej z Le Palace o świcie. W sukience z tafty, z dużymi włosami, piórami i mnóstwem biżuterii. Ta kolekcja jest bardziej inspirowana Lagerfeldem niż Gabrielle Chanel. Karl poszedł do Le Palace, towarzyszył tym bardzo wyrafinowanym i bardzo wystrojonym kobietom, które również były ekscentryczne (...) Lubię pracować w ten sposób - pójść w przeciwnym kierunku niż to, co robiłam ostatnim razem. Pragnęłam złożoności, wyrafinowania”.

To ekscytująca i nowoczesna kolekcja, która - miejmy nadzieję - zwiastuje powiem świeżości we francuskim domu mody i ma sporą szanse wyprzedaż się na pniu. Wideo Chanel haute couture jesień-zima 2020/2021 obejrzycie poniżej, a po zdjęcia zajrzyjcie koniecznie do naszej galerii.

Giambattista Valli haute couture jesień-zima 2020/2021: jak ze snu>>